Aforyzm „Sen i śmierć to bracia bliźniacy” Homer
Anna Nowińska 04.02.2022
Wyszłam ze snu. Śniłam? Czy zapomniałam? Zbyt krótki sen. Natłok myśli , przeczucie. Świadomość. Jestem. „Życie dzieje się.”
Zamknięte powieki. Pragnienie. Po obłokach mknąć.. .Nurzać się w pierzu chmur... Niebieski sufit leniwie zmienia kształt... Kotłuje się granat burz. Pomarańczy błysk. Świt. Przeżyć nowy dzień.
W ramionach świat. Dar. Moje ciało. Tętna puls. Dotyk. Zapach. Kolor słów. Ciepło myśli. Smak. Uniesienie chwil. Śpiewać radości pieśń. Chwilo trwaj.
Po szybach płacz. Liczy dachówki wiatr. Za oknami gną się gałęzie drzew. Wysoko wśród szarych chmur krąży ptak. Jeden , drugi…. Wolność rozpiętych skrzydeł. Nie zraża ich szaleństwo burz. W odsłonach tętni świat.
Rozbieram czas. Zapach jodły. Od wczoraj pozbawiona ozdób. Skończył się liturgicznej nadziej czas. Bieg myśli otwiera obrazy, słowa. Przesuwają się daty zdarzeń. Mój świat. Trwa od lat. Przeszłość, dziś , jutro splecione w pokoleń ciąg. Przyjścia, trwanie, odejścia. Galeria postaci dostępnych pamięci powiększa się od lat.
Drugiego lutego twoje imieniny Mario. Nie odebrałaś telefonu. Nie złożyłam ci życzeń. Wyrzut. Pamięć przywołuje obrazy sprzed dwóch lat. Ostanie nasze spotkanie. Popołudnie w „Awanti”. Otworzyłaś nam oczy. Spotykajmy się jak najczęściej .” Póki życie trwa”. Obowiązkowo. „Zwolnień nie przyjmuję.”
„ Sen i śmierć to bliźniacy dwa. ”Homer „
Czy sentencja grecka sprzed dwudziestu dziewięciu wieków może skłonić do refleksji?
Niewiele wiem z tajemnic istnienia. Kategorie na co dzień odległe. Nie pochylam się nad nimi często. Ale dziś kiedy już, już, już wiem ?
Dziś życie w znanej postaci już się nie zdarzy !!! Nie wiem co to śmierć. Znam utraty ból, płacz, pustkę…..
Kilka miesięcy temu powiedziałaś Mario. „Już się nie spotkamy”. Zabrzmiało jak pożegnanie. Nie uwierzyłam. Przecież byłaś inicjatorką spotkań. „Życie jeszcze się dzieje”.
Trzeciego lutego 2022 r. o 21.30 zaczął się twój sen…..Sen……za horyzontem przebudzenia ”.
Nie usłyszę już twojego głosu. W pamięci rozmowa sprzed trzech tygodni. Wszystko będzie dobrze….. Nadzieja, otucha…..
Słowa, obrazy ze spotkań, rozmów. Mario, Mario…..we mnie, we mnie…..
NASZE , WASZE GRZECHY
Maj 2021 r. Anna Nowińska
Poznała Zofię 25 lat temu kiedy Zofia przeszła na emeryturę .Energią i organizacją biła na głowę wszystkie panie które pomagały jej w utrzymaniu porzadku w ogrodzie. Była na każde zawołanie Alicji .Samosiejkom, chwastom wydała wojnę. W cienkiej sukience, bosymi stopami przemierzała ogród. Zaimpregnowana na deszcz,wiatr,upał, zimno. Twarda baba. Z postury delikatna ale silna.
Kilka lat temu Zofia zaczęła słabować. Ogród zarósł. Alicja odwiedzała ją w mieszkaniu w którym mieszkała sama po śmierci męża .Okresowo ponoć pomieszkiwali w nim córki, synowie ,wnukowie.
Dwa tygodnie temu składała Zofii życzenia imieninowe .Usłyszała . Zaproszę was do siebie za jakiś czas. Zobaczycie jak mieszkam.
Co znaczy „zobaczycie jak mieszkam? Zrobiłaś remont?
Nie zrobiłam.Nowy adres. Wiem że „Starych drzew się nie przesadza. Ale może ja będę wyjątkiem”
Pod pozorami wesołości kryło się coś co Alicję zastanowiło. Po długim milczeniu wydukała . Nie … żal … ci ….było ?
Trzy pokoje zbyt duże dla starej baby. 24 metry od Prezydenta w sam raz .
Wykupiłaś stare mieszkania zapytała Alicję ?
Nie było szans . A zresztą wszyscy w rodzinie mają mieszkania, domy.
Dzisiaj odebrała telefon od wnuczki Zofii. Czy bacia dzwoniła do pani zapytała Asia ? Nie mogła zdobyć się na jasną odpowiedź. Widzę że nie dzwoniła. Babcię wyeksmitowali z mieszkania. Było nieopłacane. Pięćdziesiąt tys. długu.
Alicja nigdy nie zapytała Zofii o wysokość emerytury ani problemy finansowe. Dorabiała u niej .Nie skarżyła się . Pożyczki zwracała w ratach wg możliwości. O wykupie mieszkania przez Zofię mówiły wielokrotnie. Odkładała na wykup. Rozterką było sprawiedliwe obdzielenie rodziny. Niektórzy już rościli sobie pretensje do mieszkania Zofii. Ale pacyfikowała konflikty stwierdzeniem „jeszcze żyję”.
Gdzieś w podświadomościAlicja była przekonana że długi nie mogły być dziełem Zofii. A kiedy usłyszała że Zofia ma jeszcze długi prywatne do spłacenia ……… ……i że ktoś z rodziny …. Uświadomiła sobie że dziś dla Zofii najważniejszy jest spokój. Drogorzędnym było jak doszło do zadłużenia ……. Policzyła , ile Zofia ma lat. Dużo. Prawie … ziesiąt lat. Straconego mieszkania nie odzyska . Ale w spłacie długów musi, musi jej pomóc. …….Rozmowa i to natychmiast. Trudna sprawa. Ale musi spłacić długi Zofii. Dać jej nadzieję. Tylko jak to powiedzieć by nie poczuła się urażona ?
Czuła się odpowiedzialna za Zofię. Tyle jej zawdzięczała za tyle lat pracy. Wydawało się jej że popełniła jakiś grzech. Zaniechana. Obojętności. Niewiedzy . Nieznajomości realiów. Niewątpliwie był to grzech choć nie należał do klasycznych z Dekalogu czy siedmiu Grzechów Głównych. Podobnie było z cnotami. Dotychczas za cnotę uznawała ”niewtrącanie się do cudzego życia” . Ale dziś już nie uznałaby „wścibstwa” czy „wchodzenia w czyjeś życie bez zaproszenia „ za grzech czy za brak cnoty”. Dzisiaj musi zmierzyć się z swoim i nieswoim ”grzechem lub niecnotą” .