szalenstwaSzaleństwa panny Anny

Dlaczego nie pani Ani?
Bo sąd rozwiązał bardzo nieudane małżeństwo.
Zostalam więc " starą panną". Jakie to miłe !☺
Miejsce akcji - Kaszuby.
Znalazlam zatrudnienie w sanktuarium przy konserwacji i renowacji polichromii Drapiewskich z 1912 roku. Praca na rusztowaniu. Zespół doswiadczonych malarzy, rzezbiarzy i kamieniarzy.
Czas akcji 19 czerwca 2021roku.
Panowie wymyślili splyw kajakowy rzeką Wdą.


- Aniu. Wiemy, że nie chcesz brać w tym udziału ale Jerzy zrezygnował. Jest wolne miejsce w kajaku. Prosimy Cię!
- Zgoda. Kocham wodę. Ale nigdy w życiu nie plywalam kajakiem. Może być różnie....
Upalna niedziela. O 9 rano bylismy juz na przystani.
Setki ludzi. Tłumy po prostu.
Do pary ze mną zgłosił się Wojtek. Jak się wkrotce okazało- uzależniony. Na dzień dobry wypił piwko. Wziął ze sobą jeszcze kilka puszek. Przemiły artysta malarz. Siedzial z tyłu i wiosłował. Ja trochę pomagałam.
Zielona i pachnąca zielenią rzeka. Szuwary. Krzaki. Trawy.
Spotykaliśmy płynące kaczki w zaroślach. Mnóstwo lśniących niebieskich ważek przylatywało i odlatywało. Setki a nawet tysiące.
Wesoly Wojtek usiadł wyżej na kajaku i to go zgubiło.
Drzewo w poprzek rzeki zmiotło go i wpadł do wody. Plum!
Jedyna dziewczyna piękna Ola chwycila mnie za rękę, zebym nie podryfowala samotnie w dół rzeki.
Przesiadł sie do mnie Mateusz. Płyneliśmy spokojnie w ualnym słońcu ,także w cieniu. Wyprzedzali nas koledzy 60plus ale 70minus . Śpiewałam in na całe gardło
" Starsi panowie starsi panowie
Stars panowie dwaj ! Już szron na głowie już nie to zdrowie
a w sercu ciągle maj!"
Widziałam łabędzie na rzece z młodymi. Bardzo blisko płyneliśmyi i mogłam dostać dziobem.
Trasa spływu miala 25 km długości. Męcząca sprawa. Kryzysy. Palące słońce. Cały dzień wiosłowania.
Gdy już dotarliśmy do końca , do drugiej przystani bylo po 19tej. Po wyjściu z kajaku zahaczylam stopą o czekajacy tam na mnie drut. Machając rękami i robiąc półbroty w powietrzu upadlam na trawę i plytki chodnikowe.
Koledzy podbiegli, zeby mi pomóc wstać. Myśleli, że zemdlałam z wyczerpania.
W nocy już w łóżku zastanawiałam się czy może pękła mi miednica ???
Ania p

Joomla Template - by Joomlage.com