Odwaga

Nie spał, czuwał. Ekran smartfona rozbłysnął, a on prawie w tej samej chwili opuścił nogi na podłogę. Na krześle obok łóżka leżało przygotowane ubranie. Włożył je na piżamę. Chwycił do ręki plecak i po cichutku wyszedł z pokoju. Stary siedział w srebrnej poświacie telewizora. Głowę opartą na przedramieniu złożył na stole. Przed jego nosem stała szklanka z niedopitym piwem.
- Zmęczony - Jasiek pomyślał o nim z sympatią.
- Szkoda, że tak tyra. Ja będę żył inaczej.


Buty włożył już za drzwiami. Otworzył bramę, owionął go świeży powiew nocy.
Nasunął na głowę kaptur bluzy. Jeszcze dziecinna twarz zniknęła w jego cieniu.
Zagwizdał, a wtedy zza węgła pokazał się chłopak prawie taki sam jak on, kumpel z klasy.
- Masz wszystko? Spytał tamten.
- No. Czarną i czerwoną w sprayu.
- Gdzie malujemy?
- Na ścianie od strony boiska.
Ruszyli pod szkołę. Niespokojni szli w ciszy. Siatka w ogrodzeniu miała sporą dziurę, akurat w sam raz. Przeleźli po kolei.
Pod murem Jasiek wyciągnął parę opakowań farby, nie wiedzieli ile im wyjdzie.
- Czyli tak jak się umówiliśmy – powiedział. I zaczął zamaszyście pisać na jasnym tynku.
ROZJEBAĆ PEDAŁY
Odszedł parę kroków w tył, sprawdzić jak wygląda.
- No i podpis – przypomniał ten drugi.
- Ale jaki?
- No jak to, kotwica Polski Walczącej. Nie pamiętasz z historii….II wojna światowa, harcerze, Szare Szeregi. Trzeba mieć odwagę, sprzeciwić się wrogom - tak jak oni ! Nie?


Ania Marek

Joomla Template - by Joomlage.com