Jak to było z sankami
I pomyśleć, że gdyby zdolny stolarz Michael Thonet nie wymyślił swojego fotela na biegunach, nie zjeżdżalibyśmy dziś z góry na sankach.
To wielka radość, która wkrótce stanie się wielką i powszechną modą – stwierdził feldmarszałek August Wilhelm Antonius graf Neidhardt von Gneisenau, wysiadając z sanek, którymi zjechał z Przełęczy Okraj w Karkonoszach. Był rok 1817. Marszałek, weteran wojen napoleońskich i dowódca sił pruskich pod Waterloo wsiadł na sanki bez strachu i zaznał przyjemności, jakiej najwyraźniej pozbawiony był jako dziecko. „Już wcześniej wpadli na to przewożący zimą w saniach rogatych drewno z Czech do Kowar” – notował entuzjastycznie w książce "Życie rodu Gneisenau". Bo duże sanie znane były od dawna.
Kliknij => Historia sanek