Drzewa
Moje siostry brzoza i sosna – ulubione, najpiękniejsze, najbardziej malownicze.
Brzoza zachwyca od wiosny pierwszą delikatną zielenią, pachnąca subtelnie. Latem w sukience z liści szeleszczących w wietrzne dni. Wiotkie gałązki gną się wdzięcznie w jesiennym słońcu, a żółte sukienki błyszczą.
Lubię białe kreski pni brzozy na tle ciemnego lasu w zimie.
Lubię przytulać się do białego pnia, dotykać czołem kory.
Brzoza uczy delikatności, elastyczności i muzykalności. Cieszy kolorami.
Sosny – te mazowieckie są mi szczególnie bliskie :
„Mazowsze. Piasek, Wisła i las.
Mazowsze moje. Płasko, daleko -
pod potokami szumiących gwiazd,
pod sosen rzeką”
(K.K. Baczyński)
Krzywe, z wygiętymi dziwnie pniami i gałęziami, a czasem proste jak parasolki. I te nadmorskie, i te jeziorne i te górski. Pachnące świeżością, łagodne.
One uczą siły przetrwania, jasności widzenia spraw, charakteru.
Czasem chciałabym stać między brzozą i sosną, podać im dłonie, rozpuścić włosy, pokołysać się i poszumieć.
Małgorzata Szreniawa-Gut