Ognisko w maju 😁
Są trudne tematy i wtedy wena odmawia współpracy.
Jeżeli chodzi o maj, to mogą być raczej opisy przyrody. Nie lubiłam ich w lekturach. Omijałam.
Ale teraz najbardziej kojarzy mi się maj z delikatną zielenią, zapachami bzu, deszczem, burzami i powodziami. Ale skoro brakuje wody, rzeki wysychają to niech leje.
Zimno teraz takie, że to już naprawdę przesada, powiewy wiatru w temperaturze lodu. Z bieguna północnego ! Śnieg w górach po kolana.
Dawniej w maju nie było tak zimno. Moja matura była pełna słońca, siedziałam przy oknie i smażyłam się. Koleżanki podrzucały mi ściągi z matmy na ławkę.
Ja mam tylko prawą półkulę mózgu. Polski poszedł mi bardzo dobrze, pisałam cztery godziny o Żeromskim.
Kasztany kwitnące, są wszędzie, gdzie nie spojrzeć. Jest cudownie!
W maju odbywają się Pierwsze Komunie święte. Rewia białej mody, cudowny czas dla dziewczynek; białe buciki, rękawiczki, koronkowe sukienki, wianuszki z białych frezji. Wyglądają jak miniaturowe panny młode. Chłopaki nie mają raczej takich emocji, ubierają skromne alby.
Pewien maj mnie rozczarował właśnie z powodu ohydnej pogody. Znalazłam się w sanatorium. Znajomi przy stoliku po paru dniach zapytali dlaczego tak kiepsko chodzę. Jest pani po wypadku?
Nie, mam zapalenie stawów, lekarze nie postawili diagnozy i źle mnie leczą. Cały miesiąc siąpiło. Zero opalania. Parasol i nieprzemakalna kurtka codziennie.
Kąpiele w borowinie były rozgrzewające, ale okazało się póżniej, że mogły mi zaszkodzić.
Co cię nie zabije to cię wzmocni. Nie zawsze. Niekoniecznie. Co cię nie zabije, może ci zaszkodzić. Faktem jest, że te kąpiele nie pomogły. Zimny maj wykończył mnie psychicznie i fizycznie. Jednym słowem to była PORAŻKA.
Ale żeby nie było tak fatalistycznie - maj to przecież święto Konstytucji.
Vivat Maj !
Trzeci Maj !