Porządki
To był trudny rok. Rok straty, porządków i rozliczeń. Był zmęczony. Bardzo zmęczony wydarzeniami w życiu prywatnym i otaczającym go świecie. Szumem informacyjnym, natłokiem reklam, telefonów z ofertami, sytuacją światową, wojnami zewnętrznymi i „wojną” polityczną w kraju. Miał już dość połowicznych kontaktów ze znajomymi i przyjaciółmi. Z tęsknotą wspominał dawne, jakże trudne a zarazem, wspaniałe lata. Lata gdy telefony były rzadkością. Gdy kończąc spotkanie umawiało się następne. Gdy odwiedzało się przyjaciół i znajomych z okazji i bez okazji często z zaskoczenia. Gdy po prostu wpadało się na chwilę by się zobaczyć i pogadać. Gdy niespodziewanych gości częstowało się tym co było, czasem tylko chlebem ze smalcem, kawą zbożową, herbatą Ulung. Gdy korespondencję przekazywało się Pocztą Polską, która list miejscowy dostarczała w ciągu jednego dnia, a zamiejscowy w trzy dni.
Życzenia świąteczne i okolicznościowe formułowano indywidualnie, a nie z wykorzystaniem wdrukowanego szablonu. Gdy wiadomości o sprawach bieżących lokalnych, krajowych i światowych docierały za sprawą prasy, radia i telewizji i choć były one istotne to były tłem. Jądrem bytowania były relacje rodzinne, przyjacielskie, koleżeńskie. Żyło się tu i teraz.
Te czasy minęły bezpowrotnie. Dziś w epoce dużowszystkości i bylejakości nasze życie dominuje i kreuje wszechobecny internet. Media społecznościowe, platformy informacyjne mediów, strony internetowe sklepów, wszystko w zasięgu ręki, cały świat dostępny aż za bardzo. Jednym kliknięciem możesz wysłać identyczne życzenia do dowolnej liczby adresatów i podobne otrzymujesz. Kupienie karty okolicznościowej bez wdrukowanego szablonu życzeń wymaga dużego zaangażowania, a czasem jest wręcz niemożliwe. Dawne spotkania zastępują kontakty telefoniczne i wpisy w mediach społecznościowych. Potrzeby kreują wszechobecne reklamy. Internet wie czego potrzebujesz i ci podpowie w reklamach wyskakujących w środku czytanego tekstu.
Miniony rok poświęcił na weryfikację swoich kontaktów i zachowań. Zrezygnował z regularnego przeglądania internetu, a z adresów usunął osoby z którymi kontakt był jednostronny. Postanowił ograniczyć kontakty telefoniczne i osobiste z tymi którzy mówili tylko o sobie i doradzali nie proszeni o radę oraz z tymi, którzy na zakończenie rozmowy propozycję następnego kontaktu kwitowali „To zdzwonimy się kiedyś”. Pozostałym w adresowniku będzie proponował - „Umówmy się na kawę” – spotkanie w RIO w realu, tak jak dawniej.