O dobrych manierach z ukosa, okiem nadwerężonym nieco
Gwoli wprowadzenia limeryk / był dedykowany gwiazdkowo/
Wytworna nadzwyczaj dama herbu Poraj, rezydująca w Krakowie
powściągliwa nadzwyczaj bywa w geście, tudzież słowie.
No chyba że ją napierdala głowa
naonczas rzuca z grubej rury rozmaite słowa......
Zawsze jednakowoż, niech się chamstwo dowie
dama owa excuse le mot powie.....
A dobre maniery to niestety relikt przeszłości. Nikt tego nie uczy i nie wymaga,
To niemodne,.
źle się sprzedaje.
A pewnego rodzaju powściągliwość w życiu, byciu, czy obyciu, jako taka jest w zdecydowanej opozycji do obowiązującego na spauperyzowanych mentalnie "salonach" : chamstwa, prymitywizmu, TKMu /teraz k....a My/, czy tekstów z przestrzeni medialnej typu: lód w majtkach, chamska hołota, czy rozmów równoległych / wszyscy na raz/ w dyskusjach politycznych, czy środkowy palec eksponowany radośnie. Kindersztuba, savoir vivre, a cóż to?
Obycie ułatwia życie? No chyba do lamusa z tym.....
łokcie i plecy.
Głośno i bezwzględnie....
Więc............
Gdybym nie była damą, to bym powiedziała: i tu mówię..........................................!!!!..
Ale jestem damą, więc nie powiem: .......................................................!!!!
Ale przecież właściwie nie używam niestosownych słów, to są tylko kolokwializmy dla wzmocnienia ekspresji....
No cóż..........
Barbara Waksmańska