Humor
To słowo wywołuje wiele skojarzeń, nawiązań żartobliwych, ale taż poważnych. Znaleźć go można we wszystkich epokach i cywilizacjach, w literaturze, sztuce, życiu codziennym, w mowie, geście, zachowaniu. To żarty, psikusy, dowcipy, wice, figle, humbugi i fraszki, anegdoty, limeryki, piosenki, karykatury, komedie, kabarety...
Humor dobry i zły, humory-fanaberie trudne do zniesienia, poczucie humoru- cecha bardzo pożądana, wiąże się z dystansem do siebie, eliminuje obrażanie się, dąsy, ciche dni. Humor ma wywołać wesołość, pobłażliwość w stosunku do wad, śmiech. Współczesna psychologia udowadnia, że gdy człowiek się śmieje staje się radosny, znika napięcie, przygnębienie, smutek. Wdraża się więc śmiechoterapię leczniczo i profilaktycznie, powstają stowarzyszenia n.p. dr Clown angażujące się w pomoc chorym dzieciom przez zabawne przedstawienia i wywołujące śmiech relacje.
Nierzadko występuje tzw. czarny humor. Tu rzeczy przykre, czasem przerażające przedstawia się jako śmieszne, zabawne. Elementy tego typu znajdziemy w twórczości Mrożka, Gombrowicza, Witkacego, czarnych komediach, horrorach. Nie spotyka się to z zawsze pozytywnym odbiorem.
Niestety humor nierzadko bywa nachalny, rubaszny, błazeński, kiczowaty, po prostu głupi- można go spotkać w obecnie występujących w telewizji kabaretach.
Ale jak pisał Wojciech Młynarski: "ludzie to lubią, ludzie to kupią, byle na chama, byle głośno, byle głupio". On sam był gigantem inteligentnego humoru. Takiego, który ma drugie dno, wyraźne bądź ukryte przesłanie, oczywiste dla wtajemniczonych. Prosił "nie opuszczaj mnie inteligencjo", prowokował do myślenia, tropił absurdy , umiał prognozować to co nadeszło. Nie chłostał, nie moralizował. Tak wiele jego fraz przeszło do mowy potocznej. Taki był płodny, tysiące tekstów nie tylko satyrycznych, te niby krótkie śpiewki, a jak to "robota żmudna i długa".
Bo stworzenie wesołego utworu, komedii, kabaretu jest bardzo trudne zwłaszcza wtedy, gdy mają one nie tylko śmieszyć lecz skłonić do refleksji, coś ważnego pokazać, uczyć bawiąc. Często mówią o tym wybitni twórcy i aktorzy. Dobrze że mieliśmy ich i mamy jeszcze kilku tuzów komediowych, że wspomnę Michnikowskiego, Kobuszewskiego, Dziewońskiego, Dobrowolskiego, artystów z Kabaretu Starszych Panów, Piwnicy pod Baranami, Otto i tych z młodszego pokolenia n.p. Andrusa, Daukszewicza, Fedorowicza czy nieodżałowaną Marię Czubaszek.