Mój ulubiony wiersz
Z wczesną Szymborską zetknęłam się przed laty i nie uwiodła mnie. Już wtedy jej przekaz był laboratoryjnie precyzyjny, ale wówczas nie trafił do mnie na tyle, żebym polubiła jej poezję.
Wróciłam do niej z ciekawości po nagrodzie Nobla i doznałam olśnienia. Pokochałam szczególnie tzw. późną Szymborską. Powód mojej rezerwy leżał, zapewne, po obu stronach medalu.
Lata zmagań poetki z materią słowa spowodowały, że wspięła się na wyżyny artystycznego przekazu, a ja dojrzałam do tak zwięzłej, filozoficznej percepcji.
Jej minimalizm środków, wręcz ascetyzm, tworzy niezwykłą trafność sformułowań. Bywa, że razi z dużą siłą.
Zdałam sobie sprawę, że uzyskać taką wymowę może jedynie poeta największego formatu.
Stworzyła niewiele ponad trzysta wierszy. Nad jednym pracowała czasem kilka tygodni. Pytana, czemu tylko tyle, odpowiadała: "ponieważ miałam kosz".
Wybitny poeta indyjski Aśok Wadźpeji pytany przez Józefa Barana o zdanie na temat polskiej poezji, odpowiedział:
"Polacy napisali pod koniec XX w. najlepszą poezję na świecie. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Choćby za nią ludzkość powinna być im wdzięczna".
Szymborska, niewątpliwie, zajmuje tu czołowe miejsce.
"Ze wspomnień"
Gawędziliśmy sobie,
zamilkliśmy nagle.
Na taras weszła dziewczyna,
ach, piękna,
zanadto piękna
jak na nasz spokojny tutaj pobyt.
Basia zerknęła w popłochu na męża.
Krystyna odruchowo położyła dłoń
na dłoni Zbyszka.
Ja pomyślałam: zadzwonię do ciebie,
jeszcze na razie - powiem - nie przyjeżdżaj,
zapowiadają właśnie kilkudniowe deszcze.
Tylko Agnieszka, wdowa,
powitała piękną uśmiechem.
Piękna, i zazdrosne o nią kobiety - mężatki. Jednocześnie Agnieszka wdowa wita ją z uśmiechem.
Zazdrość... Uczucie stare jak świat. Pomyślałam - to zbyt banalne dla Szymborskiej. Piękna była śmiercią.
I tu tkwi odpowiedź, dlaczego mężatki chwytały trwożliwie trwanie swoich mężów, a Agnieszka wdowa powitała ją z uśmiechem. Czy to uśmiech sarkastyczny, że piękna nie ominie nikogo, czy nadzieja, że tym razem przyszła uwolnić ją z ziemskiej pustki po stracie?
Mistrzostwo Szymborskiej tkwi w przewrotności sytuacyjnej. Na pozór błaha scenka zamyka w sobie głęboki podtekst. Jej zabawa dwoistością i niejednoznacznością tworzy podobne temu wierszowi perełki.