Urszula Torbiczuk
wiersz palindrom, wiersz tak zwany rak lustrzany
Preludium burzy
spowite sinymi chmurami niebo
idzie burza
kiedy zaiskrzy
uderzeniem jak młotem zadźwięczy
błyskawica zakreśli zygzakiem odległość czasową
piorun sypnie złotem
rozlegnie się niski pomruk
potem grzmot dźwiękowy
czy
to skurcz plazmy
czy
kolizja chmur
Arystotelesa
Sol i Luna
budzi się
dzień nie noc
to
wschód przychodzi świtaniem a zmierzchem zachód
to
droga Słońca daleka będzie
zanim
nieboskłon otuli ognistą kulę
a horyzont połączy ziemię i niebo
wynurzy się ciemność granatową głębią
poiskrzy firmament gwiazdami
wtedy to Księżyc zacznie władanie
a Słońca blask noc przysłoni