Filiżanka dobrej kawy
Jak to właściwie jest z tą kawą? Jak można zdefiniować pojęcie „dobra kawa"?
W PRL, jak Polska długa i szeroko, pijało się kawę „fusiarę" (zdobyczną, wystaną, załatwioną, dostaną, zawsze cudem zdobytą). Do cieniutkiej szklanki wsypywało się dwie czubate łyżeczki zmielonych ziaren, zalewało prawie z czubkiem wrzątkiem, a do tego dwie łyżeczki cukru - picie gorzkiej uważane było wtedy prawie za bohaterstwo.
Gdy fusy opadły można było, parząc sobie palce i podniebienie, delektować się „szatanem" (mleka ani śmietanki nie używano). Do dziś znam miłośników tego sposobu parzenia. Nie wiem tylko dlaczego, mówiona na nią „po turecku" albo „po arabsku".
A przecież kawa arabska i turecka to zupełnie inna bajka.
Troszkę historii (bo ciekawa) :
Już pod koniec 15 wieku arabski port Al-Mucha (inaczej Mokka), położony na południu Morza Czerwonego, znany był jako ośrodek handlu ziarnami rośliny zwanej kohwet (kawa). Wraz z ekspansją arabską zwyczaj picia kawy rozpowszechnił się na całym Bliskim Wschodzie. Początkowo budził on wiele nieufności, a wręcz niechęci. Spożycie kawy zostało zabronione w Mekce w roku 1511, a w Kairze w 1532. Popularność kawy rosła jednak tak szybko, że wkrótce zniesione wszystkie zakazy. W 1554 w Stambule otwarto pierwszą kawiarnie. O ile w Arabii kontrowersje wokół nowej używki szybko zanikły, nad Bosforem jej kariera rozwijała się znacznie wolniej. Pobudzające właściwości palonych ziaren bywały obiektem krytyki religijnych ortodoksów, a pierwsze kawiarnie stawały się nieraz forami burzliwych dyskusji, co niepokoiło ówczesnych władców. Restrykcje ustały u schyłku 16 wieku.
Zasadnicze różnice pomiędzy kawą arabską, grecką a turecką to:
Kawa po arabsku jest doprawiana kardamonem lub cynamonem i jest gorzka.
Kawa po grecku nie jest niczym doprawiana, jest gorzka lub lekko słodzona.
Kawa po turecku parzona jest razem z cukrem. Jest piekielnie mocna i piekielnie słodka.
Sposób parzenia kawy tureckiej i greckiej jest ten sam i polega na zaparzeniu w wodzie proszku kawowego w otwartym garnuszku. Typowy garnuszek zwany "ibryk" (stąd nasz imbryk) wykonany jest z ocynkowanej miedzi lub mosiądzu. Imbryk nie powinien stać na wolnym ogniu tylko na podkładce (dawnej była to podgrzewana warstwa piasku). Wywar kilkakrotnie doprowadza się do momentu, w którym zaczyna podnosić się i pienić. Nie należy jednak dopuścić aby woda zawrzała. Jeśli się zagotuje, spokojnie wylej całość do ścieków, a proces parzenia zacznij od nowa. Tak przygotowana kawa będzie bardzo mocna i bardzo aromatyczna. Należy podawać ją z zimną wodą aby zniwelować jej moc jak również dlatego, że kawa mocno odwadnia organizm.
Parzenie kawy arabskiej jest bardziej skomplikowane i czasochłonne.
Najbardziej aromatyczną kawę pijałam mieszkając w Katarze. W godzinach przedpołudniowych cały Katar pachniał cudownym, orzechowym aromatem ghały. ( Ghała – czytaj gała - tak właśnie w Katarze nazywają arabską kawę).
Przepis na ghałe
Kilka całych ziaren kardamonu gotuje się w wodzie przez parę minut, następnie dosypuje świeżo zmieloną, lekko paloną kawę.(Ziarna mają kolor ciemno beżowy, a zmielone przypominają naszą bułkę tartą) Gotuje się wszystko około 30 minut, od czasu do czasu dolewając kropelki zimnej wody różanej. Kto lubi dodaje niteczki szafranu lub szczyptę cynamonu. Na koniec dosypuje się zmielony kardamon. Teraz zlewamy pachnący płyn i możemy przystąpić do ceremonii picia. Kawa ma mętny, ciut zielonkawy kolor i z wyglądu wcale nie przypomina naszego „szatana". Pachnie orzechami i kardamonem. Pije się ją w malutkich czarkach, wielkości kieliszka do jajek i zagryza słodkim daktylem.
W Omanie używa się czarnych, mocno palonych ziaren i nie gotuje tak długo. Dodatek kardamonu oczywiście obowiązkowy. Nie piłam tu też kawy z wodą różaną.
Kawę zawsze pije się z maleńkich filiżanek. Mieści się w nich najwyżej 3-4 łyczki płynu. W sklepach takich kawowych czarek jest zatrzęsienie. Jakość i ceny są różne. Te najpiękniejsze wykonane są ze szkła kryształowego i zdobione złotem. Kiedyś kawę rozlewano ze smukłych mosiężnych dzbanków, teraz najczęściej z termosów.
Arabska ceremoniał picia kawy
Kawę serwuje pan domu albo najstarszy syn. Na tacy ustawione są czarki, dzbanek i słodkie daktyle. Mężczyzna bierze do ręki trzy, ustawione jedna na drugiej czarki. Podchodzi do pierwszej osoby, podaje czarkę i nalewa ociupinkę kawy. Powtarza to przy kolejnych osobach, biorąc z tacy zawsze trzy naczyńka. Poczęstowani goście piją pomaleńku, małymi łyczkami, delektując się smakiem i zapachem. Zagryzają daktylami. Gospodarz pilnie spogląda, kto wyciąga rękę po dolewkę i dolewa kilka kropel, jeśli wyciągnięta dłoń z czarką zaczyna leciutko kiwać się w prawo i w lewo, to znak, że gość już dziękuje. Brudna czarka ląduje w miseczce z wodą.
Kobiety najczęściej piją kawę w domu lub w kawiarniach w części przeznaczonej dla kobiet i dla rodzin. Mężczyźni przesiaduję w małych knajpkach, dyskutują, czytają gazety, czasami w coś grają, a najczęściej obserwują przechodzące kobiety. Atmosfera jest senna i leniwa. Nikomu się nie śpieszy, no bo i po co? Szczęśliwi ludzie. Siedzą sobie i po prost są. Tu i teraz.
Kawa po włosku
Trudno sobie wyobrazić Włochy bez espresso i cappuccino.
We Włoszech picie kawy jest rytuałem, od którego zaczyna się dzień. Dla rodowitego Włocha najlepsza kawa, to ta, którą pije się w barze, parzona w ekspresach ciśnieniowych i pita obowiązkowo na stojąco.
Cappuccino to kawa śniadaniowa, pije się ją tylko rano i najlepiej jako akompaniament do słodkiego rogalika, czyli cornetto. Żadnemu rodowitemu Włochowi nie przyjdzie przez myśl, żeby zamówić cappuccino po obiedzie, jak to robią turyści. Cappuccino po południu wzbudza we Włochach zasadniczo dwa uczucia: zniesmaczenia i współczucia, gdyż są przekonani, iż picie cappuccino o niedozwolonej porze powoduje niestrawność.
Espresso to dla Włocha po prostu caffè, czyli kawa. Tradycyjnie podawana jest w filiżaneczce, którą czarnym naparem napełnia się do ¾ wysokości filiżanki.
Inne popularne we Włoszech rodzaje kawy:
Espresso doppio – podwójne espresso, dla potrzebujących podwójnej dawki kofeiny.
Caffè macchiato - w niektórych regionach nazywane też espressino to espresso z niewielkim dodatkiem mleka (machia - znaczy kropka, a więc dosłownie z kropką/ kroplą mleka).
Ristretto - espresso bardzo skondensowane, na jeden łyk.
Corretto - espresso z dodatkiem grappy, albo innego alkoholu, najlepiej wysokoprocentowego.
Latte macchiatto – pite do śniadania zamiast cappuccino – mleko z dodatkiem kawy. Do szklanki mleka wlewa się jedno espresso.
Marocchino – mini cappuccino z dodatkiem kakao, podawane w filiżance do espresso.
Caffè freddo – espresso chłodzone, podawane we włoskich barach w okresie letnim.
Caffè lungo - espresso z większą ilością wody.
Caffè americano – rozwodnione espresso podawane w filiżankach do cappuccino.
Caffè decafeinato – espresso bezkofeinowe
Najbardziej zbliżona do polskiej kawy z mlekiem kawa to caffè latte, czyli rozwodnione espresso z duża ilością mleka. We Włoszech generalnie przyrządza ją się w barach: na śniadanie marudnym emerytom i o wszystkich innych porach dnia na życzenie... turystów.
A kawa francuska, brazylijska? A gatunki kawy?
A filiżanki? A temperatura mleczka i czy z nim czy bez niego? A cukier? Biały, brązowy, trzcinowy?
Jak w tym kawowym gąszczy napić się „dobrej kawy"?
To proste. Oto przepis na „dobrą kawę".
1. Czarka, filiżanka, szklanka? Najwłaściwsze naczynie to to, w którym kawa smakuje Ci najbardziej.
2. Gatunek kawy, dodatki, cukier, mleko, sposób palenia? Najlepszy sposób jej parzenia i najlepsza kawa i to ta którą lubisz najbardziej.
3. Najważniejszy dodatek do Twojej kawy, to dobre towarzystwo, z którym lubisz spędzać czas.
4. I jeszcze jeden konieczny dodatek - dużo, dużo czasu, aby „zatrzymać się" i być. Tu i teraz.
Ot i cała tajemnica dobrej, prawdziwej KAWY!!!