😷 Zapiski z czasów zarazy
- Wiesz. Teraz lepiej. Najgorsze były metalowe szwy. Raniły brzuch przy każdym ruchu. Zoperowali mnie w ostatniej chwili. Teraz nie wiem co by było… Przyjedziesz?
- Przyjadę .
-Tym razem usiądziemy u mnie na balkonie. Oczywiście w przepisowej odległości (usłyszałam śmiech). Zasadziłam róże. Jaki zapach! Nigdy nie czułam takiego zapachu.
- Nie powinnaś się forsować .
- Musiałam. A pamiętasz jak rok temu siedziałyśmy u Ciebie na balkonie? Był taki spokój. Zrobiłaś sałatę z listkami nasturcji. Pierwszy raz w życiu jadłam kwiatki. Zasadziłaś w tym roku?
- Zasadziłam. Pięknie rosną. Ale jeszcze nie kwitną.
- A pamiętasz jak w pierwszej klasie po szkole przyszłaś do mnie, nie powiedziałyśmy nikomu i wieczorem wszyscy zaczęli Cię szukać?
- Tak. Pamiętam. Wracałam do domu z tatą i zasnęłam na sankach. Była normalna, wspaniała zima.
- Teraz tez się gdzieś urwiemy i nie powiemy nikomu gdzie.
– Dobrze. Tylko kto nas będzie szukał…
Ania Żeber