Kobieta, kobiety tajemny świat w którym każda jest inna
Ewa – pramatka
Powstałaś z żebra Adama. Krew z jego krwi, kość z jego kości. Owiana tchem Jahwe. Wolna, wolna, jak wolny może być tylko człowiek. Królewna z Raju. Naga. Niewinna i grzeszna. Kusicielka.„Femme fatale”. Złamałaś zakazy. Czy widziałaś przyszłość. Czy próżność wzięła górę nad rozwagą. Czy ciekawość poznania nowych światów kierowała tobą ? Wygnana z raju zmieniłaś nasze przeznaczenie. Pierwsza ziemianko, poznałaś trud, ból, łzy i ciernie. Pramatko ty kolonizowałaś ziemię.
Babka
Dzieci całowały ją z nabożeństwem po rękach. Obolała Demeter. W ciszy rozpamiętywała boleść po stracie synów. Nikt nie słyszał jej jęków. Lasy, pola nie wyparły z pamięci powierzonych im skarg. Nie wadziłaś się z przeznaczeniem. W milczeniu dzień po dniu w walczyłaś o przyszłość.
Matka
Brzuch początkowo niewidoczny w zakamarkach szerokich sukien rośnie. Twarz łagodnieje. Uśmiecha się do tajemnic. Pot perli czoło. Dłoń coraz wolniej odgarnia włosy. Porusza się z trudem idąc pod górę. Cichość rozdziera krzyk. Przychodzi nowy świat. A ona zmęczona promienieje. Nocami budzi ją płacz. Rozpoznaje temperaturę, ból gardła. Odgania nocne demony. Szepta w ziecięce uszy słowa otuchy. Opowiada świat, pierwszy płatek śniegu, gwizd kosa, promień słońca. Oddechem ściąga ból ze stłuczonych kolan .Plecie wianki z stokrotek zakładając korony na księżniczek głowy. Jej świat na wyciągnięcie ręki, otwarty, czeka na ciebie. Zapach konfitur wita cię gdy wpadasz zagoniona. Pachnie miłość zatopiona w jabłeczniku i cieście drożdżowym. Rano budzi dom zapachem kawy. Zdyszana biegnąc do szkół ściga się z czasem. Objuczona jak tragarz siatami zakupów woła zwycięsko, zdobyłam. Tańcząc po kuchni z ścierką i patelnią w ręku poprawia świat uśmiechem w ciepłym naleśniku. Śni wspólnie z tobą młodzieńcze sny. Wysłuchuje zwierzeń patrząc z dumą na twoje posiwiałe skronie jakbyś był nadal dzieckiem. A ty pewny jej mocy nad czasem nie dopuszczasz myśli o rozstaniu
Córka
Maluje paznokcie czerwienią, usta i policzki różem. Na maleńkich nóżkach pięciolatki czarne szpilki. Ostrożnie przesuwa stopy trzymając w rączkach falbany długiej spódnicy w kolorze bordo. We włosach kokarda. Księżniczka z portretu Vealasgueza. Tylko włosy wolno rosną. chcę mieć warkocze. Kup mi perukę. Czemu nie mam warkoczy jak Marta?. Mała dziewczynka śni że można być wszystkim po trochę, na życzenie, natychmiast. Że można mieć wszystko. Z magazynu snów i rzeczy chce wybierać na co ma ochotę. Nie odbiorę jej nagle złudzeń. Drapieżna Carmen z balu przebierańców obudzi się i dzieckiem i kobietą, miłością i bólem, pracą i tańcem, życiem.
Wnuczka
Dotykam delikatnie brzucha. Wypukły, ciepły, otula nowe życie. Dar. Dziewczynka. Miłość. Wyczekiwanie. Oliwka, Oliwia, Oliweczka. Przynosi skojarzenia z Grecji. Akropol, Partenon. Drzewko oliwne dar Ateny zakorzeniony w żywiole ziemi, sięgający źródeł wody, wstrząsany wiatrem palony słońcem, patrzy w gwiazdy. Świat, niebo, ziemia, woda, wiatr, ogień, drzewo, cień, słońce, twoje żywioły.
Anna Nowińska