Umiał zaskakiwać. / barwny, ekscentryk, egocentryk, czar/
„Kochać życie na dobre i złe, nie stawiać mu żadnych warunków” to motto artysty. Żył zgodnie z nim, kochał kobiety, dużo kobiet, cygara, wytworne stroje, dobre wina. Smakował świat wszystkimi zmysłami. Motyl, ptak? 25.04.1945 r odbyła się I-wsza konferencja ONZ w San Francisco. 50 państw członkowskich podpisało kartę ONZ. Uświetnić wydarzenie tej rangi mógł tylko on.
Stanął przed publicznością. Czarny frak, białe włosy jak skrzydła ptaka uniesione ku górze. Kolorowe flagi PIĘĆDZIESIECIU PAŃSTW założycieli ONZ na scenie .Delegacje państwowe. Rzut oka na publikę. Przed gremium stanął sybaryta, kosmopolita, wdzięk, czar, magnetyzm, maestro. Król życia. Jeden na wprost między narodowej machiny układności.
I nagle wściekłość, szał, furia……” Ja tego nie mogę tolerować” „Proszę wstać!” Hamując gniew mówił „w tej Sali w której zebrały się wielkie narody by uczynić świat lepszy nie widzę flagi Polski za którą toczono tę okrutną wojnę” Więc ja będę ją prezentował.
Popłynął hymn Polski. Wolno, dostojnie. Rozlewała się cała Polska pod uderzeniem jego rąk. Majestat, rzewność. Tęsknota, zaklęcie. Nadzieja ból i radość. „Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy….. Wszyscy wstali, nawet rozwścieczona delegacja ZSRR z Mołotowem na czele. Gdy brak patriotów, artyści stają do boju tak jak Artur Rubinstein
Anna Nowinska