1. Zaskoczenie
Zamigotało czerwone światło przed przejściem. Nie dobiegła. Patrząc bezmyślnie na ciąg samochodów sunących Alejami Trzech Wieszczów usłyszała cmok, cmok, cmok…
Odwróciła się. Odrywając się od stoiska z obwarzankami w jej kierunku szedł niski, szczupły facet w nieokreślonym wieku.
Ale fajne buty. Lubię takie z frędzelkami. Gdzie je pani kupiła?
Nie pamiętam - odpowiedziała zaskoczona.
Na Rynku rwanie murowane.
Przez te buty?
E nie. Całość super. Nogi, wcięcie, czapa. Ale buty ….
No, no, no. Zbliżył do ust zwiniętą w trąbkę dłoń wyrzucając ją w przestrzeń. Cmok, cmok, cmok...
Nie zdążyła mu odpowiedzieć. Przeleciała podwójne światła śmiejąc się głośno. Czuła się taka lekka. A może było ciemno - pomyślała. Ale nawet ta myśl nie była w stanie zmącić jej humoru.
2. Zaskoczenie
Kontakt ze mną tylko na odległość głosu oczu - powiedziała Ola przy powitaniu. Jestem nietykalna ale nie zarażam.
Towarzystwo męskie szybko się rozochociło. Wspominali jak zwykle swoją klasę XI b z Sobka sprzed kilkudziesięciu lat. Śmiali się z siebie , nieobecnych kolegów i nauczycieli.
Ognisko buzowało. Rozchodził się zapach dymu , skwierczących kiełbasek, karczków, ziemniaków , cebuli , papryki i pieczarek. Zapatrzona w strzelające iskry z lubością wciągała woń żaru, przysmaków i świeżo strzyżonej trawy. Ostatni wieczór lata. Nikt na nią nie zwracał uwagi. Gospodyni i tyle. Lubiła te spotkania. Podziwiała trwałość ich przyjaźni zrodzonych w męskim Liceum owocujących comiesięcznymi spotkaniami. Pod obszernym szalem ukrywała obolałe żebra starając się nie myśleć o bólu.
Nagle rozbawiony Janek podbiegł do niej próbując ją objąć. Usłyszała tylko jakby chlast rozciągającej się gumowej taśmy, trzask swój krzyk i …...
Anna Nowińska