Szczęście
Wyczarujemy czarodziejski napój - powiedziała Ania, dwunastoletnia blondwłosa czarodziejka, prowadząc niespełna siedmioletnią Basię do tajemniczej kuchni tajemniczego domu, do którego prawie nie wchodziły dzieci.
Rozerwała papierową torebkę z wizerunkiem pyzatego kucharza w wysokiej czapce na głowie, śmiejącego się do dziewczynek.
Do metalowego garnuszka wsypała ciemny tajemniczy proszek, dodała łyżeczkę jeszcze ciemniejszego brązowego pyłu, dwie łyżeczki cukru, wlała mleko i kroplę płynu z maleńkiego, intensywnie pachnącego słoiczka i wszystko dokładnie wymieszała. Po kuchni rozeszły się zapachy wanilii, czekolady, kakao, rumu - tajemnicy.
Gotowe - powiedziała czarodziejka, wylizując skrupulatnie łyżeczkę i nie otwierając przy tym niebieskich oczu.
Mała jak zaczarowana wpatrywała się w jasną twarz czarodziejki.
- Zamknij oczy, otwórz buzię i pomyśl o czymś co miałoby się spełnić - powiedziała szeptem Ania podchodząc do Basi z łyżeczką ciemnego pachnącego płynu. Wolno rozlewała się chłodna słodko-gorzkawa tajemnica, muskając delikatnie język, dziąsła, podniebienie, gardło, by wreszcie rozlać się po całym ciele małej. Znieruchomiała chłonąc w ciszy smak szczęścia. Całe jej ja wołało bezgłośnie jeszcze, jeszcze, jeszcze .. . starając się zachować smak.
Anna Nowińska
zdjęcia; iStock - Supermamy.pl