Co przyniesie przyszłość ?

Nad tym pytaniem nie zastanawiają się tylko durnie, buddyści, stoicy i ortodoksyjni chrześcijanie. Tym pierwszym jest wszystko jedno, ci drudzy powtarzają utarty frazes: co będzie, to będzie. Przyszłość składają w ręce Boga lub przeznaczenia, ufnie zakładając, że i tak nie mają na nią wpływu. Ale przecież jesteśmy ciekawi. Robimy plany, mamy marzenia. Od początku dziejów ludzie chcieli znać swój los. Przyszłości szukali w gwiazdach, fusach, szklanych kulach i kartach. Władcy, od faraonów, kapłanów, po królów, nie podejmowali ważnych decyzji i działań bez konsultacji z zaufanym wróżbitą.
I my, choć z lekkim przymrużeniem oka, z chęcią czytamy horoskopy i dłonie. Co będzie? Chcemy wiedzieć co będzie. I choć istnieje powiedzenie, że jeśli chcesz rozśmieszyć pana Boga, to rób plany na jutro, my wciąż mamy nadzieję, że jutro nadejdzie i będzie lepsze niż wczoraj i dzisiaj. Wzbijamy się w przestworza i spadamy zdezorientowani i otumanieni, jak ptak, co uderzył w okno. Wbrew rozsądkowi i wiedzy o przemijaniu, podnosimy się znów do lotu, wierząc w lepszą przyszłość, jak nie na tym, to na innym świecie.


Anna Okrzesik

Joomla Template - by Joomlage.com