Skąd brać radość ?

Ja biorę radość z dzieci, z małych dzieci. Tutaj dodam, że piękno jako takie to pojawianie się na świecie nowych ludzi zwierząt ,kotów, roślin. Wiosna jest piękna bo życie się rodzi. Noworodki są piękne, cudowne. Z radości, że widzę małego dzidziulka mogę nawet oszaleć.
Radość biorę z powodu spotkania się z fajną osobą, przyjaciółką, czy z paroma jednocześnie. W większej liczbie znajomych się gubię, zamykam w sobie i nie umiem rozmawiać. Coś mi się dzieje, jakieś blokady mnie dopadają. Niestety.

Radością może być film o Vincencie van Goghu - mój numer jeden wśród malarzy. Potem Rembrandt, Goya, Velasquez, Jan Vermeer van Delft, a także odkryta na nowo sztuka Art Deco. To jest dopiero rewelacja, prostota stylu.

Prawdą jest, że prace konserwatorskie to wielka przyjemność, zabiegi są trująco-męczące, ale jest ogromna satysfakcja gdy zabytek uzyskuje pierwotny elegancki wygląd. Lśni i błyszczy. Ale czasem radość może być krótka. W lecie odnowiłam barokową chrzcielnicę, przywróciłam pierwotny kolor ciemnej oliwki, która w kościele robi wrażenie czerni. Nie podoba się parafianom. Krytykują proboszcza, nie chcą finansować ambony. Może też się okazać czarna, może ta konserwatorka wszystko przemalowuje na czarno ?!

Jeśli coś pamiętam z młodości to chyba jednak to że z seksu można czerpać radość. Ale grzeszną oczywiście.
Podróże dają radość podróży, oglądania nowych miejsc, ludzi, miast, lubię jeździć pociągiem, autobusem, latać samolotem. Poznawać inne kultury, inne jedzenie, przyprawy, zwyczaje, tańce.
Wielką radość daje mi woda, kąpiele w termalnych wodach siarkowych, w morzu, jeziorze, w basenie, w wannie.

Nie wiem, czy karuzela daje radość, gdyż nigdy nie korzystałam, byłam przekonana, że krzesełko ze mną się urwie.
Ale jazda konna to cudowna sprawa, byłam na obozie jeździeckim w 1980 roku w lipcu. Nauczyłam się galopować, czułam, że płynę z moim koniem przez łąki, o świcie wśród chłodnych porannych mgieł. Śpiewaliśmy wtedy rotmistrzowi: Stepie szeroki, którego okiem..., nawet sokolim nie zmierzysz...
Ale przecież radość można czerpać z jedzenia, czyli: frytki, coca cola, chipsy.
Jak osiągnąć radość do sześcianu ? Połączyć wszystko w jedno i będzie pełna kumulacja, chyba.

                         Anna Pawlus

 

 

Joomla Template - by Joomlage.com