"Bezpieczeństwo osiągniesz nie
wznoszeniem ogrodzeń, ale otwieraniem bram" (przysłowie fińskie)
Nie zamierzałam wyjechać na czas ŚDM z Krakowa. Jestem odporna na zbiorowa panikę. Zawsze udawało mi się wybrnąć - czasem z bardzo ekstremalnych sytuacji. Wiec teraz …
Już od miesiąca cieszyłam się na te DNI, również z bardzo prozaicznych powodów - wcześniej, jedynie podczas trwania Pielgrzymek Papieskich Jana Pawła II wyłączany był ruch na Alejach Krasińskiego. Tym razem ma być tak samo.
Mieszkam w kamienicy na parterze. Jedne okna wychodzą na ulicę, drugie na podwórze. Na co dzień nie można otwierać okna od Alej.
Teraz z radością otworzyłam okno. Ożywczy przepływ świeżego powietrza odmienia wszystko - tak jak tłumy radosnych pielgrzymów, którzy maszerowali pod moimi oknami. Pozdrawiali i byli pozdrawiani z uśmiechem, ciepłem i życzliwością. Przez wszystkich: sąsiadów, panie pracujące w pobliskich sklepikach i na straganach.
Ożywczy powiew wniosło również przesłanie Papieża Franciszka, mówiące o prostych, normalnych sprawach, jak również i o tych trudnych, bolesnych.
Mam nadzieje, że spełni się jedno z nich. - „ Nie bójcie się marzyć”.
Jutro już zamknę okno, ale klimat w mieszkaniu na długo pozostanie lepszy. Na Aleje wróci ruch.
A ja mam jedno marzenie. Niech przechodnie mijający się pod przejściem podziemnym uśmiechną się do siebie. Tak jak dzisiaj, wczoraj i przedwczoraj,
I niech ta starsza pani, która z trudem o kulach wchodzi na schody, przyjmie pomoc. Kiedyś zapytałam ją, dlaczego nie chce, aby jej pomóc. Powiedziała.
„ Boje się, że ktoś ucieknie z moimi zakupami. A ja nie dogonię”.
No cóż. Zawsze jest nadzieja.