Film "Serce serduszko" Jana Jakuba Kolskiego - poleca Iza Bociańska
Film "Serce serduszko" Jana Jakuba Kolskiego to badaj pierwszy polski film drogi w konwencji kina amerykańskiego. Akcja rozgrywa się na tle malarskich krajobrazów od Bieszczad po Gdańsk, w które wtopiona jest akcja dramatu.
Maszeńka, osierocone przez matkę dziecko zostaje z ojcem alkoholikiem, który nie jest w stanie zapewnić jej należytej opieki, wskutek czego mała trafia do domu dziecka. Opiekunką jej zostaje Kordula, zbuntowana dziewczyna o więziennej przeszłości;
- inteligentna, wrażliwa, poraniona przez życie. Uciekają razem z domu dziecka aby spełnić marzenie Maszeńki o karierze primabaleriny. Ścigane przez policję, ukrywają się przez całą drogę na tyle skutecznie, że udaje im się dotrzeć do Gdańska na egzaminy do szkoły baletowej.
Film emanuje ciepłem, pozytywną energią i nadzieją, że wszystko w życiu jest możliwe.
Każda rola to majstersztyk; nie pamiętam, kiedy widziałam film, w którym wszyscy aktorzy grają kapitalnie, począwszy od głównych ról, skończywszy na epizodycznych.
Najpierw, jak krzyczą media, najlepszy tegoroczny debiut dziecięcy 11-letniej Marysi Blandzi (Maszeńki). Gra nieprzeciętnie utalentowane dziecko, tańczące, w wolnych chwilach malujące niezwykłe obrazy z życia, które podpowiada bujna wyobraźnia. Przelewa na papier swoje traumy i marzenia w niezwykłe barwne rysunki, które reżyser wplata w fabułę jako animacje czyniąc tym ciekawy w odbiorze zabieg techniczny.
Jest dobrym duszkiem niosącym cały film na skrzydłach dziecięcej radości i marzeń.
Marcin Dorociński tutaj jako przeciwwaga dla ról twardziela, gra ojca Maszeńki, dobrego, ciepłego, słabego psychicznie alkoholika nieumiejącego stawić czoła życiu i nałogowi.
Czy pomoże mu w tym miłość do córki i zapowiedź nowego życia?
Julia Kijowska (Kordula), fanka death metalu i tatuażu kreująca młodą kobietę poranioną przez życie tak, że porozumiewa się monosylabami przez zaciśnięte szczęki; jej zamarznięte serce topnieje powoli w cieple miłości Maszeńki.
Borys Szyc w roli księdza hip- hopowca prowadzący videoblog dla wiernych; Maja Komorowska grająca niegdysiejszą primabalerinę, nauczycielkę tańca; Franciszek Pieczka w roli lalkarza- pustelnika; spotkana w drodze zwariowana pani weterynarz, czy całkowicie epizodyczna rola korpulentnej kucharki odzianej przez Maszeńkę w kostium łabędzia i kręcącej piruety z "Jeziora łabędziego".
Kreacje wyraziste, bardzo jednoznaczne.
Kto chce przeżyć dwie godziny w atmosferze pozytywnej energii, ciepła, miłości i nadziei oraz podelektować się świetnym aktorstwem, gorąco polecam !