Ania Marek o filmie Body/Ciało
reż.: Małgorzata Szumowska
Zastanawiałam się, czy ten film to dyskurs filozoficzny, czy raczej socjologiczny? Mniejsza o to. To opowieść o ciele i duszy nierozłącznych, związanych ze sobą na wieki. Tylko my ciągle je rozdzielamy i ustawiamy w opozycji do siebie, raz jedno ważniejsze, raz drugie. A przecież to takie proste, dusza potrzebuje ciała, żeby przezeń przemówić, a ono bez niej jest pustą kukłą i pałubą.
Już pierwsza scena wpycha nas bezpardonowo w sam środek dyskursu, żeby potem zaprezentować całą galerię męczonych, przez nas samych i innych, ciał. Głodzonych, obżartych, zapijaczonych, porzuconych i wyrzuconych. Opisywanych w policyjnych protokółach i tych, których urok i siłę negujemy. Znaczące, że prawdziwie radosne i wyzwolone jest to już niemłode, prawie nagie i na dodatek „pod dobrą datą".
Za ciałem tęsknimy, gdy już go nie ma, wzrusza nas byle ślad po nim. Przechowujemy buty, korale, budujemy mu kapliczki i czekamy, że teraz dusza przemówi do nas z zaświatów. Ale do tego potrzebne jest ciało !
Ten film jest jeszcze grany w kinach. Wybierzcie się, żeby zobaczyć jak reżyserka rozwikłała tę dychotomię.
Anna Marek