Poleca: Bożena Bertman
Ave Cezar
scenariusz i reżyseria Joel i Ethan Coen
Przewrotny, złośliwy, zabawny film w filmie.
Fabuła się rwie, to raczej kilka przeplatających się wątków. Ich kanwą jest jeden dzień z życia Eddiego Mannixa, szefa produkcji hollywoodskiego studia, który musi rozwiązać problemy wynikłe w trakcie realizacji filmu. A to gwiazda zachodzi w niechcianą ciążę, są kontrowersje przy obsadzie aktorów, w dodatku z planu filmowego widowiska "Ave Cezar" zostaje porwany supergwiazdor, ikona kina /George Clooney/.
Autorzy parodiują najpopularniejsze w okresie lat 50-tych gatunki filmowe. Ta zwariowana satyra na Hollywood jest często bardzo pomysłowa. Pokazuje obraz świata pełen różnych ideologii-komunistycznej /dyskusje scenarzystów/, katolickiej /wykpiona codzienna spowiedź Mannixa/ czy fabryki snów.
Jednakże różnice w teologicznym podejściu do Chrystusa w odłamach chrześcijańskich i judaizmie są błyskotliwie i bez ironii zarysowane. Najważniejsza religia to film, ten "cyrk", niepoważny biznes, ale tak fascynujący dla Mannixa, że odrzuca ofertę spokojniejszej, pewniejszej i znacznie lepiej płatnej pracy. Bo to świat wyśmiewany i zarazem ukochany.
Film pełen inteligentnego humoru dobrze się ogląda także dlatego,że postaci są doskonale wykreowane przez szerokie grono najwybitniejszych amerykańskich aktorów. Nie jest tylko lekki i zabawny, lecz zahacza o zaskakująco poważne, istotne problemy.