Tylko twórczy niepokój
Dobry jest tylko twórczy niepokój, wszelkie inne niepokoje są zbędne i szkodliwe. Podoba mi się filozofia wschodu, która pomaga kształtować człowieka do życia w poczuciu spokoju i równowagi duchowej. To dlatego tak wielu ludzi z kręgu naszej cywilizacji wyjeżdża do Indii lub szuka przewodników duchowych w buddyzmie i uprawia medytacje zen. Spokój myśli i ducha jest bezcenny. Szkoda, że w Europie nikt nas tego nie uczy za młodu.
Wydaje mi się, że nasza europejska i zachodnia cywilizacja wychowuje ludzi do przeżywania całego życia w niepokoju. Przypomniała mi się czytana dawno temu powieść Roberta Musila pt. "Niepokoje wychowanka Törlessa". Opisane przez Musila ponad sto lat temu metody wychowawcze młodzieży, stosowane wtedy powszechnie dla chłopców w Europie, dały pośrednio podwaliny faszyzmowi i nazizmowi, który tak tragicznie odbił się na losach całego świata.
A zatem precz z niepokojami.
Pamiętajmy słowa piosenki Maryli Rodowicz:
„A tymczasem leżę pod gruszą
Na dowolnie wybranym boku
I mam to, co na świecie najświętsze
Święty spokój...”