O trudnym słowie z rdzeniem SEKS w środku
Niedawno, w lipcu 2017, byliśmy świadkami i uczestnikami poważnych protestów społecznych.
W całej Polsce przeciwko niszczeniu niezawisłości sądów przez państwo wystąpiło kilkaset tysięcy ludzi. Na kilka dni odrodził się nastrój z protestów społecznych lat 80., tak to odczułam. Brałam udział w tych ostatnich manifestacjach, zarówno na krakowskim Rynku Głównym, jak i pod krakowskimi sądami, byłam też raz pod sądem w Bochni. Mam w domu niebieską flagę europejską, więc kilka razy zabrałam ją ze sobą i machałam flagą razem z innymi.
Ale gdy wśród powiewających biało-czerwonych i europejskich flag zobaczyłam flagi tęczowe ogarnął mnie pewien niepokój. Dlaczego one tu są, czy to nie jest jakiś dysonans ?
i dlaczego ja czuję niepokój ? Dlaczego ? Z głębi mej podświadomości wypłynęły nabyte w dzieciństwie i młodości zinternalizowane lęki homofobiczne, czyli:
boję się ujawnienia, wyczuwam coś groźnego, mogą nastąpić ataki, a przynajmniej chęć wyrugowania tych symboli.
I obawa – jak odbierają obecność tęczowych flag pozostali zgromadzeni tutaj ludzie, w większości tzw. heterycy ? Pewnie potępią !!! Potem dowiedziałam się, że Warszawie wypraszano tęczowych z manifestacji, a minister Ziobro wygłosił publiczne potępienie.
W sobotę 22 lipca wieczorem też byłam pod krakowskim ratuszem. Przemawiali kolejni mówcy, w gorących momentach machałam razem z innymi moją niebieską flagą.
I nagle usłyszałam w głośnikach głos znajomego młodego człowieka. Przemawiał, student V roku prawa o imieniu Erazm, gej. Na początku powiedział, że w swoim krótkim życiu nie doświadczył nigdy życia w państwie totalitarnym, jednak doświadczył życia w mniejszości i związanych z tym dużych ograniczeń, ponieważ należy do homoseksualnej mniejszości. Stwierdził, że na pewno liczne tęczowe flagi budzą zdziwienie. I powiedział, dlaczego te flagi tutaj są. Powiedział, że lesbijki i geje mogą szukać wolności, godności i bezpieczeństwa głównie w sądach. Dlatego bardzo zależy nam na niezawiśle działających sądach, a więc szczególnie mocno protestujemy zaznaczając swą liczną obecność tęczowymi flagami. Ucieszyłam się niezmiernie z tego krótkiego, lecz dobitnego wystąpienia. Ulżyło mi, że ktoś to głośno wypowiedział. Ja bym tego nie wymyśliła; to musiał powiedzieć ktoś młody, kto nie ma na plecach garbu kilkudziesięcioletniego strachu.
Erazm Dutkiewicz przemówił publicznie po raz pierwszy w życiu w imieniu setek tysięcy podobnych mu młodych ludzi, którzy chcą żyć w nowoczesnym, demokratycznym kraju i nie chcą go opuszczać. Jest prawdą, że ostatnia, tak liczna emigracja młodych Polaków do Wielkiej Brytanii, to w dużej części ludzie homoseksualni, którzy często z żalem porzucają Polskę, bo chcą otwarcie żyć w zgodzie ze swą naturą. A tam mogą brać śluby.
Obecność tęczowych flag na manifestacjach to nie jest wyraz żadnych partykularnych interesów. Chodzi o godne, chronione przez prawo, czyli sądy, życie ogromnej rzeszy ludzi, których większość ciągle boi się otwarcie mówić o sobie. Nie chodzi o żadne interesy grupowe, ani organizacyjne, a tylko o życie, o godne życie we własnym kraju, bez konieczności emigracji do krajów posiadających już bardziej progresywne ustawodawstwo w zakresie praw mniejszości.
Ludzie wybierający na swego życiowego partnera osobę tej samej płci są integralną częścią polskiego społeczeństwa, stanowią dużą jego część, stanowiącą ok. dwa miliony obywateli. Tak, dwa miliony !
Tęczowe flagi przynosili na manifestacje w naszym kraju tylko młodzi ludzie. Nikomu w moim wieku nie przyszłoby to do głowy, a dlaczego ? Bo starsi ciągle się boją, bo obawiają się stracić pracę, jak np. nauczyciele. Bo lęki i strach mają wpojone od młodości.
Teraz cała nadzieja jest w młodych ludziach, zarówno jeśli chodzi o zachowanie w Polsce demokracji i trójpodziału władzy, jak i o prawa grup wykluczanych i ograniczanych. Przecież dopóki młodzi nie dołączyli do starszych manifestantów, władza i reżimowe media ośmieszały protestujących nazywając ich ubeckimi wdowami i oderwanymi od koryta komunistami.
Padały zarzuty, dlaczego tylko tę tęczową mniejszość widać na manifestacjach (!)
A dlatego, że jest ona największa i bardzo aktywna na każdym polu życia społecznego. Zarzucano tęczowym, że to znowu nie czas i miejsce na manifestowanie ich obecności. Odpowiem z perspektywy mojego już dość długiego życia, że niestety zawsze, zawsze nam homoseksualnym obywatelom tak mówiono. Tak powiedział wiele lat temu premier Miller i tak samo kilka lat temu Donald Tusk. Nigdy nie było tego właściwego momentu i nigdy go nie będzie, dopóki większość nie będzie chciała dostrzec mniejszości, jako równej sobie, dopóki będzie traktować tę mniejszość jak bardzo obcą - jakby nie było wśród tej mniejszości ich własnych dzieci, sióstr i braci. Odsuwanie się większości od swojej mniejszości i odmawianie prawa do widoczności jest działaniem z pozycji silniejszego. Próby rugowania tęczowej flagi z demonstracji skandujących hasło „wolność, równość, demokracja” – nie są zachowaniem „neutralności światopoglądowej”, lecz opowiedzeniem się za prawem silniejszego. Odmawianie widoczności osobom LGBT+ w imię niedrażnienia, niedzielenia i poszukiwania wspólnego mianownika, jest skazywaniem dwóch milionów ludzi w Polsce na bardzo trudne życie, a często na społeczno-polityczny niebyt.
Mylne jest mniemanie, że orientacja psychoseksualna to sprawa prywatna. To nie jest tylko sprawa prywatna, to właśnie jest sprawa publiczna i polityczna. I pozostanie publiczna dopóki orientacja lub tożsamość płciowa będzie narażać kogokolwiek z polskich obywateli na przemoc i nierówne traktowanie przez własne państwo. Domaganie się pełni praw i machanie tęczowymi flagami nie będzie potrzebne, gdy polskie ustawodawstwo obejmie pełną ochroną wszystkich obywateli bez względu na orientację i gdy będą legalne małżeństwa dla wszystkich.
Wszyscy płacimy jednakowe podatki i wszystkim należą się równe prawa. Młodzi homoseksualni Polacy nie chcą już czekać, są radykalni tak jak wszyscy młodzi, dlatego ich obecność z tęczowymi flagami na protestach była tak bardzo widoczna.
Przytoczę dwie wypowiedzi jakie padły na festiwalu Woodstock kilku dni temu :
- pewien sędzia powiedział: Ludzie bronili sądów i dali nam niesamowity kredyt zaufania !
- i RPO Adam Bodnar: „Protesty były kredytem zaufania, ale kredyty trzeba spłacać. Ta spłata powinna się odbywać we wszystkich polskich sądach. Ona zależy od sumienia i woli każdego sędziego."
Moje pytanie :
- czy sędziowie dostrzegli, i czy zrozumieją dlaczego tak wiele tęczowych flag było obecnych na protestach w obronie niezawisłości sądów ?
I jeszcze taka nadrzędna refleksja : - nie walczyliśmy w obronie jedynie samych sądów !
- Wszyscy razem walczyliśmy w obronie naszych praw i wolności, (naszych - czyli wszystkich obywateli RP) które to prawa mają być gwarantowane przez te niezawisłe sądy.
Wierzę, że kiedyś w przyszłej konstytucji RP będzie zawarty zapis gwarantujący pełną równość praw obywatelskich , łącznie z prawem do zawarcia związku małżeńskiego, bez względu na wyznanie, pochodzenie etniczne i orientację psychoseksualną. Dotyczy to przecież ogromnej części ludności naszego kraju, dwóch milionów ludzi, zasługujących na godne życie jak wszyscy !