Limeryki, moskaliki, lepieje
Pewna dziewka ze Zwierzyńca
Miała chęć na mnicha z Tyńca
Ale, że Wisła wylała
To się doń nie dostała
Więc z rozpaczy wywinęła młyńca.
---
Jedna poetka z Krakowa,
Była na Nobla gotowa
Nobla Szymborskiej przyznano
A ją wciąż pomijano
I od tego bolała ją głowa.
Lepiej głodu zaznać troszkę, niż z piórami zjeść kokoszkę.
Lepiej dostać w domu sraczki, niż w Wierzynku zjeść kabaczki.
Lepiej napić się rycyny, niż do Grandu pójść na bliny.
Lepiej nie spać przez dwie noce, niż z Carrefoura zjeść owoce.
Lepiej się pogłodzić krzynkę, niż w Hawełce zjeść dufinkę.
Lepiej tranu wypić kapkę, niż w tym barze zjeść kanapkę.
Lepiej połknąć gwoździ kilka, niż na ciastka pójść do Wilka.
Lepiej w kuper kopnąć dzwońca, niźli z rusztu zjeść zaskrońca.
Lepiej zjeść gorzkie migdały, niż u Śliwy sernik cały.
Lepiej wódki wypić dymion, niż pić mleko z brudnych wymion.
Lepsze w domu kluski z serem, niż w Grandzie obiad z deserem.
Kto powiedział, że wódeczkę
Kiepsko pije się z butelki
Temu mocno w łeb przywalę,
Przed obrazem Św. Helki