Julian Radosny
Julian mieszkał na samym końcu wsi, pod lasem. Jego domem była drewniana chałupa kryta eternitowymi płytkami w kształcie dachówek. Razem z nim mieszkał pies i dwa albo trzy koty. Obok chałupy stała stodółka z dachem ze słomy i dwuskrzydłowymi wrotami pośrodku, które były zamknięte zimą, kiedy świat był pokryty śniegiem i zmrożony, a przez całe lato stały otworem.
W stodole były miejsca dla krowy i konia z jednej strony a dla siana i słomy z drugiej. Boczna ściana stodoły była zarośnięta wysoko po dach winogronem. Pomiędzy chałupą a stodołą rosła okazała lipa, która ocieniała podwórko latem i gromadziła w swojej koronie nieprzeliczalną ilość brzęczących owadów, głównie pszczół i pachniała oszałamiająco poczynając gdzieś od końca czerwca przez cały lipiec. Pod lipą kury wydziobywały resztki trawy. Julian miał jeszcze sad, pole, łąkę, warzywniak i kawałek lasu. Pole obsiewał zbożem i obsadzał ziemniakami. W warzywniaku rosły okazałe kapusty, marchwie, pietruchy, pory, grochy, ogórki, pomidory i dynie. Na łące przez cały sezon plątały się krowa i koń. W sadzie rosły wiśnie, jabłonie, grusze, czereśnie, orzechy włoskie i derenie. Były też krzaki agrestu i porzeczek.
Julian pracował wytrwale od rana do wieczora. Skrupulatnie robił to, co do niego należy. Sprawiał wrażenie, że jest samowystarczalny a świat i ludzie nie są mu do niczego potrzebni. Nikt nie wiedział, dlaczego jest sam a on wyglądał na szczęśliwego. Dookoła ludzie się dorabiali, zakładali elektryczność, montowali w domach radia i telewizory, kupowali „Żuki”, traktory a nawet Mercedesy. On wieczorami, gdy zakończył wszystkie niezbędne prace siadał przy stole w głównej izbie swojej chałupy zapalał lampę naftową i czytał: „Wyspę skarbów”, „Trzech muszkieterów”, „Opowieści mórz południowych” i „Ostatniego Mohikanina”. Wtedy jego wyobraźnia a w jakimś sensie też cała reszta odrywały się od rzeczywistości i bujały gdzieś w obłokach nad tą chatą, stodołą, polem i lasem, pewnie też oddalały się do innych tylko przeczuwanych światów. Julian zasypiał radosny.