Przy ognisku

Żeby było jasne – piszę o marzeniach kobiet. Dwa zdarzenia powinny być wymarzone. Poznanie faceta na całe życie i poczęcie pierwszego dziecka. Kobiety tego wymarzonego chciałyby poznać najczęściej w Internecie, na spotkaniu u znajomych lub na imprezie. Ale są też bardziej oryginalne panie, które wymarzonego faceta chcą poznać w swoich ulubionych miejscach, takich jak: nadmorska plaża, mazurskie jeziora, górskie schronisko lub biblioteka.

Podobnie z poczęciem pierworodnego. To niekoniecznie musi być sypialnia, ale może być plaża, jeziora, schronisko i, no biblioteka to raczej rzadko.

Magdalena wiedziała, czego chce. Męża musi poznać przy ognisku. Poczęcie, koniecznie syna, musi się odbyć też przy ognisku.

Udało się jedno i drugie. Była z swoim chłopakiem w Bieszczadach i gdy schodzili zmęczeni ze szlaku trafili do stodoły, którą dwoje młodych ludzi adaptowało na knajpkę. Ponieważ rozkręcali dopiero swój biznes w knajpce niewiele było do jedzenia, za to było dużo piwa. Kupili, zatem piwo i usiedli. Pani knajpowa była drobna, ruchliwa i pracowita. Pan knajpowy był wielkim barczystym chłopem, ponad sto kilo wagi i poruszał się powoli. Właśnie ten pan wyszedł przed stodołę i zaczął rozpalać ognisko. Będzie piekł kiełbaski do zjedzenia. Ognisko nie chciało się rozpalić, więc pan wziął pojemnik z ropą i chlusnął na rozpalające się drzewo, wtedy płomień strzelił ponad dach stodoły. I w tym momencie Magdalena wiedziała. To jest ten wielki facet na całe życie, który rozpala ognisko napalmem.

Z synem też odbyło się przy ognisku. W Bieszczadach. Rozbili namiot w dzikim miejscu, poza głównymi szlakami. Rozpalili ognisko i kochali się. Ich nogi do pasa znajdowały się w namiocie a tułów i głowa wystawały poza namiot w kierunku ogniska. Udało się w ten sposób spłodzić syna. To było czterdzieści lat temu.

Teraz Magdalena patrzyła w rozpalone ognisko i zastanawiała się, czy gdyby wszystko potoczyło się inaczej, to byłoby lepiej.