Częściowa obrona czarnego charakteru
W każdej części „Ojca chrzestnego" w kluczowym momencie, możemy usłyszeć taką kwestię:
„Nigdy nie mów co myślisz".
* * *
Czarny charakter jest wszechobecny w sztuce.
A w życiu?
Wszystkie definicje podają, że czarny charakter to bohater fikcyjny: literacki, sceniczny, filmowy i komiksowy – no tak, to komiksy i kreskówki przede wszystkim są przepełnione czarnymi charakterami, jeszcze bajki i baśnie. Bo czarny charakter, to bohater do straszenia dzieci. Dla dorosłych jest tylko ku przestrodze. Czy aby na pewno jest tylko zmyślony? Gdy powiem Hitler i Stalin, to zbyt banalnie zabrzmi.
Jednak to naiwne twierdzenie, że w życiu nie ma czarnych charakterów. Prawdopodobieństwo znalezienia czarnego charakteru jest duże, ponieważ czarne charaktery są wśród nas.
Czarny charakter to negatywny bohater, antybohater, złoczyńca a to zło określają jego motywy działania, takie jak: chciwość, żądza władzy, nienawiść, zemsta czy szaleństwo. Czarny charakter, żeby osiągnąć swoje cele musi zrobić komuś krzywdę – inaczej nie potrafi. To przeważnie niegrzeczny chłopiec, czasem jakiś dziwny, fantastyczny stwór a zdarza się, wyjątkowo, że czarnym charakterem jest kobieta, jak Milady de Winter z „Trzech muszkieterów", czy Lady Makbet.
Czy możliwe jest dzieło bez czarnego charakteru?
Jest możliwe, tylko że jest ono bez charakteru.
W dobrym dziele czarny charakter musi występować, nawet mogą być same czarne charaktery i ani jednej pozytywnej postaci, natomiast odwrotnie się nie udaje – z samych pozytywnych bohaterów nie można zbudować dobrego dzieła.
W życiu jest odwrotnie – najlepsze dzieła buduje się z samych pozytywów.
Czarny charakter w życiu jest wyłącznie zły i pełni tylko negatywną rolę – doszukiwanie się w nim pozytywów jest robieniem mu krzywdy, to tylko rozmiękczanie jego charakteru. Natomiast w sztuce czarny charakter spełnia pozytywną rolę, wiele pozytywnych ról. Nadaje dziełu charakter. Nakręca akcję. Budzi opór, nastrasza, zniechęca.
Oczywiście lepiej jest zachęcać do dobrego niż zniechęcać do złego.
Jednak zło ma większą emocjonalną siłę rażenia na człowieka od dobra.
Nie istnieje dobro bez zła. Niejednokrotnie musimy posmakować złego, żeby wiedzieć co dobre. Czarny charakter jest nam potrzebny – paradoksalnie, dla naszego dobra.
Marek Walawender