Stary dąb Józef
Niczym ostatni z Birnamskiego lasu, stoi w środku miasta.
Potężny dąb, o mocarnym pniu osłoniętym królewskim płaszczem grubej, pofałdowanej kory, gdzieniegdzie porosłej mchem. Tam, gdzie jest zniszczona, ukazuje jego gładkie wnętrze. Wydaje się wtedy bezbronny i nagi a jednak majestatyczny.
Na jego czubku, jak boski wieniec, splątane, cienkie gałązki z wiosennym listowiem, dzieci - obumarłych sterczących konarów.
Jakże przypomina nas ludzi, drogę naszą i każdej ziemskiej istoty.
Nie bez powodu wspomniałam o przepowiedni czarownic z Makbeta. Dąb jest zwiastunem. W jego starczej sile kryje się groźba wobec wznoszonych dookoła betonowych kolosów.
Ania Marek