Maria Biernacka
Filiżanka mojej babci
Filiżanka mojej babci była jedyna i niepowtarzalna. Z cienkiej porcelany, cieniusieńkiej jak papierek. Ozdobiona na zewnętrznej stronie w tajemny sposób przylepionymi kwiatkami. Kwiatki miały płatki malutkie, malusieńkie, były i pączki. Listki też zielone były proporcjonalnie do kwiatków – malutkie. Nikt nie śmiał pić z tej filiżanki. To była filiżanka babci.
Babci nie ma od wielu lat. A jej piękna, unikalna filiżanka – jest. Nikt nigdy nie pił z tej filiżanki. Może z obawy, by nie pękła tak cienka porcelana.
Może dzisiaj w XXI wieku nie mamy czasu na picie herbaty czy kawy z filiżanek, które swoim wyglądem zapierają dech. Muszę spróbować, jak będzie smakować kawa w maleńkiej filiżance porcelanowej, której uszko jest tak małe, że ledwo można je wziąć w dwa palce. Herbata w filiżance mojej babci też na pewno będzie dobra.
Ale na razie - nie mam odwagi z niej pić.