Bożena Wydziałkiewicz
Opowiadanie z użyciem słów nieużywanych, zapomnianych i takich, które dziś zmieniły swoje znaczenie
Popiśnik
Na stryszku u babci, wielki kram,
porządek dziś pilnie zrobić mam.
W kredensie kartka pożółkła jest,
a na niej ten to, wyblakły tekst :
„Absztyfikant mój na frymarku był,
fidrygałki dla mnie tam kupił.
Dla mojej nadbaby agrest zaś
bo przeproszkę chce od niej dostać.
Barszczyk i gorzałkoś on jest
ja bez imieni i psocę się.
To brakować nie mogę boć,
oddana chcę być po stokroć.”
Ach ! Nic z tych słów nie rozumiem,
czy to stary przepis na zupę ?
Chyba nie, ale teraz już wiem
po kim do rymowania mam gen.