NIE W SMAK
Z taką pokorą znosi się tyle rzeczy przykrych, nawet wrogich? Dlaczego?
Ale przecież następuje pewien moment zwany krytycznym, gdy wszystko się
zmienia. Nie, nikt nie ginie.
W jednym domu zdarzył się typowy wypadek. Żona podała niedzielną zupę,
ale ona nie była w SMAK Panu domu. Zaczęło się od złośliwych żartów,
mówionych z cicha, lecz w miarę czasu głos Pana potężniał i nawet zabrzmiał
silnym tenorem. Pozostali tylko słuchali , przyzwyczajeni. Nikt nie przerywał.
Gdy wtem –
Odezwał się głos dzwonka do drzwi.
Ale nikogo nie było. Zdziwienie.
Po chwili konsternacji kobieta powiedziała:
- Ta zupa - to było już ostatni raz. Wychodzę.
Przytuliła pieska, ubrała płaszcz i cmoknęła wszystkim na pożegnanie. Żal
tylko było drugiego dania.
Basia Ziembicka