Anusia i Mikołaj
- Anusiu, to boli! Natychmiast puść moje ręce!
Nie płacz proszę, uspokój się i spróbuj wyjaśnić mi o co ci chodzi.
- Nie będę spokojna! Powiedz mi czy to rodzice dają prezenty, czy św. Mikołaj?
Zaskoczona Justyna nie wiedziała co odpowiedzieć córce.
- Anusiu, ja ci to wszystko kiedyś wyjaśnie, na razie ciesz się, że jesteś dzieckiem i to tak przez nas kochanym. Masz dopiero osiem lat.
Ania nadal płakała
- Przez was dzieci się ze mnie śmieją, wołają na mnie „dzidziuś”!
Pamiętasz, jak sobie obiecywałyśmy że będziemy zawsze mówić prawdę? A ty kręcisz.
- Anusiu…
Justyna biła się z myślami.
- Mamuś, Mikołaj, czy rodzice?
- Rodzice.
- Wiedziałam, wiedziałam, nawet wy kłamiecie!
Wybiegła z kuchni.
Justyna próbowała zebrać myśli. Trzeba to będzie jej spokojnie wytłumaczyć. Po chwili poszła do pokoju, żeby sprawdzić co się dzieje z dziećmi. Przy choince na dywanie siedziała Ania i obejmowała czteroletniego Jędrusia. Justyna słuchała.
- Wiesz Jędrusiu, niedługo przyjdzie Mikołaj! Przyniesie nam śliczne prezenty, a najładniejsze tobie! Bo ty jesteś bardzo grzeczny i kochany…
Bogusława Klimek