Poleca: Iza Bociańska
Pokot
Reżyseria - Agnieszka Holland

Film "Pokot" w reżyserii Agnieszki Holland zrealizowany na podstawie książki Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych" został nagrodzony na Berlinare 2017 Srebrnym Niedźwiedziem.
Tym razem produkcja jest wierną adaptacją książki dla potrzeb ekranu; przyczyna tkwi zapewne w fakcie, iż Olga Tokarczuk była współtwórczynią scenariusza.
Dostajemy obraz baśniowy i mroczny, jak mroczne są opowieści z Kotliny Kłodzkiej. Wspaniałe krajobrazy Sudetów spowija tu mgła tajemniczości i grozy. Akcja pełna jest symboliki, ukrytych znaków i znaczeń.
Główna bohaterka - Janina Duszejko - emerytowana pani inżynier, wegetarianka, astrolożka, wielka miłośniczka zwierząt, walcząca o ich prawa z dziką pasją, graniczącą z szaleństwem. Agnieszka Mandat odtwarzająca tę postać, stopiła się całkowicie z postacią książkową.

Jest w filmie myśliwska mafia i przyklaskujący jej niegodziwy ksiądz. Jest korupcja miejscowego establishmentu i gniazdo rozpusty uosabiane świetnie przez dyrektora szkoły - tu Andrzej Grabowski odtwarzający postać rozpasanego knura otoczonego sforą popleczników.
Jest osoba sąsiada Janiny Duszejko, kłusownika, który umiera wskutek zakrztuszenia się kością spożywanego zwierzęcia; to swoisty akt zemsty za okrucieństwo niegodziwca.
Jest i wzajemne przyciąganie się dwojga niemłodych ludzi. Janiny Duszejko, namiętnej, samotnej kobiety i czeskiego naukowca, badającego rzadki gatunek żuka. Czy połączyła ich wspólna pasja do natury, czy rozpylane przez naukowca w trawie feromony, czy wspólna obserwacja żuczych godów? Kto to wie... W każdym razie dostajemy uroczy, niepozbawiony żartu wątek.
Czytam różne recenzje. Od pochlebnych, do skrajnie miażdżących. "Pokot" jest baśniową przenośnią i nie podlega prawidłom rozbioru dosłownego. Stanowi ważny głos w obronie praw zwierząt, bowiem sytuuje je na należnym im miejscu. Ponadto skłania do mądrej refleksji.
A że trochę dziwny?  Taka jest koncepcja bardzo dobrej prozy Olgi Tokarczuk.
              POLECAM !