Mój rajski ogród
Jaki mógłby być mój rajski ogród ?
W moim rajskim ogrodzie powinni być ludzie i zwierzęta, drzewa i rośliny. Ludzie, ale tylko dobrzy, mądrzy, życzliwi, uśmiechnięci, otwarci – chętni do kontaktu. Drzewa i rośliny, oczywiście też, ale raczej w tle; piękne, zadbane, kolorowe. Jednak rośliny nie będą najważniejsze. Najważniejsze będą istoty ożywione, czyli ludzie i zwierzęta, bo wzajemne obcowanie tych podmiotów tworzy relacje i emocje. A zwierzęta – oczywiście na prawach ludzi, byle tylko były niegroźne. Jestem wyznawczynią idei solidarności międzygatunkowej; zwierzęta są naszymi siostrami i braćmi, wcale nie mniejszymi !
W moim rajskim ogrodzie będzie się nieustannie dziać coś ciekawego. Dużo emocji, przygód, zwariowanych – ale radosnych sytuacji. Chciałabym już tam być i rozmawiać
z różnymi fantastycznymi ludźmi, również tymi, którzy już dawno nie żyją. Rozmawiać, rozmawiać, śmiać się, jeździć na rowerze, zwiedzać, pływać w czystej wodzie.
A z wybranymi osobami wchodzić w głębsze relacje, bywać dużo razem, kochać się.
Jeżeli trzeba by się rozstawać – to tylko za obopólnym autentycznym, nie wymuszonym porozumieniem, gdy namiętności i żywe uczucia już wygasną. Związki będą tylko partnerskie, z zasady wierne i długotrwałe, ale ponieważ nic nie trwa wiecznie, czasem będą się kończyć i zmieniać w nowe związki. Wszystko według idei najprawdziwszej, najwyższej formy miłości, czyli: szczęście ukochanej osoby jest moim szczęściem. Oczywiście dzieci też będą w moim rajskim ogrodzie, i będą bardzo dobrze wychowywane zgodnie z zasadą wszystkie dzieci są nasze. Dzieci będą mądre, bo będą rosły na mądrych dorosłych, nie będzie z nimi żadnych kłopotów.
W ogrodzie, między ludźmi, a także między ludźmi, a zwierzętami, będzie panować otwartość, szczerość i harmonia. Po prostu raj. Złych ludzi tam nie będzie, ani złych emocji! Oczywiście złość i niechęć będą występować, bo w relacjach są nieuniknione, ale ostatecznie będą miały znaczenie konstruktywne, a nie destruktywne. Chorób i cierpienia nie będzie absolutnie. Telewizji też nie będzie. Ludzie będą twórczy, kreatywni; sami będą uprawiać różne rodzaje sztuk pięknych i parać się literaturą. Będą twórcami, a nie tylko odbiorcami.
Wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie, a w bardzo późnym wieku niepostrzeżenie będą się zamieniać w drzewa. Ja na pewno stanę się kiedyś wysoką, piękną sosną, bo takie właśnie jest moje drzewo opiekuńcze według kalendarza starożytnych Galów. Będę szumieć wysoko na wietrze - jak najczęściej; zwłaszcza dlatego, że za wczesnego życia doczesnego dostatecznie się nie wyszumiałam.
Drzewa i rośliny też podobno mają swoje uczucia i... przygody. Pisze o tym niemiecki pisarz Peter Wohlleben w wydanej po polsku, w zeszłym roku książce pt. „Sekretne życie drzew”.
A więc, życie po życiu też powinno być ciekawe.