Inspiracja, nadzieja, zmiana
Spotkałyśmy się na początku obecnego XXI wieku, nie pamiętam dokładnie w którym roku. Ona miała wtedy kilka lat mniej niż ja teraz. Brała udział w kursie obsługi komputera, który ja prowadziłam w pewnym stowarzyszeniu. Nauczyła się szybko posługiwać komputerem i nawet go sobie kupiła. Potem działała w tym stowarzyszeniu jeszcze przez wiele lat, znacznie dłużej niż ja. Od początku nasze kontakty były bardzo ciepłe i autentyczne. Nie rozmawiałyśmy zbyt często; ona miała wiele koleżanek i znajomych w bardziej odpowiadającym jej wieku.
Pamiętam, że łączyły nas poglądy feministyczne, chociaż ona nie prezentowała ich nigdy tak wyraziście jak ja. Nie pamiętam, gdzie, i jak często spotykałyśmy się w ciągu tych kilku lat, gdy ja już opuściłam stowarzyszenie Akademii Pełni Życia. Zapamiętałam jednak dokładnie naszą krótką rozmowę na początku 2013 roku. Jagoda namawiała mnie do wzięcia udziału w wiosennych warsztatach projektu SAGA w Willi Decjusza.
W poprzednim roku uczestniczyła w tzw. pierwszej edycji projektu SAGA, była tym zafascynowana.
Ja zastanawiałam się nad tą decyzją jeszcze przez dłuższy czas. Nie było to dla mnie łatwe; przecież nigdy nie pisałam nic oprócz listów i szkolnych wypracowań. A Jagoda pisała wiersze. Jednak w końcu wypełniłam formularz na stronie internetowej Willi, no i otrzymałam zaproszenie.
Tak się zaczęła moja przygoda z Sagą.
Następna krótka rozmowa z Jagodą, która znów miała mieć istotny wpływ na moje życie i sposób postrzegania samej siebie, odbyła się jakieś dwa, trzy lata później.
Ona wtedy już brała udział w próbach teatralnych oraz dwóch spektaklach teatru Łaźnia Nowa. Powiedziała mi w owej pamiętnej rozmowie, że też powinnam pójść na casting przy najbliższej okazji, tak jak ona to kiedyś zrobiła. Ja jednak nie szukałam takiej okazji, nawet nie miałam śmiałości jej szukać.
Ale przypadek zrządził, że wiosną zeszłego roku na spotkaniu towarzyskim, w którym brali udział ludzie związani z teatrem, ktoś powiedział o naborze do grupy amatorskiej przy Teatrze Ludowym. To spotkanie miało miejsce w mieszkaniu Jagody. Po kilku dniach poszłam na próbę w Ludowym. No i to była kolejna wielka zmiana w moim życiu.
A w marcu 2018, na gali artystycznej kończącej Trójmiejski Festiwal Literatury, stałyśmy razem z Jagodą Jamińską na scenie Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku; tańczyłyśmy ze słuchawkami na uszach i recytowałyśmy wiersze o starości współczesnego holenderskiego poety, który sam niestety starości nie dożył.
Mam nadzieję, że kolejne spotkania z Jagodą oraz z innymi ważnymi dla mnie Sagowiczami, będą nadal dawać mi mocną nadzieję, wiarę w siebie, oraz wiele konkretnych inspiracji do ciekawego życia.
Roma Cieśla