Czerwcowym tematem naszych Sagowych spotkań był "Mężczyzna". Roma rzuciła temat trochę przekornie, jako przeciwieństwo wcześniejszego tematu "Kobieta".
Od razu wiedziałem że napiszę dwa teksty. Krótszy na spotkanie i dłuższy esej do późniejszego umieszczenia na naszej stronie. Sam się wykroił jeszcze trzeci tekst.


Maska mężczyzny
- Pamiętasz, kiedy założyłeś maskę?
Gdzieś pod koniec szkoły podstawowej. Paru kolegów założyło ją wcześniej. Jeszcze w piaskownicy. Uczą się tego od rodziców, szkoły, rówieśników. Maska potrzebna jest mężczyznom po to, żeby mogli zachować pozory szczęścia, udawać przez całe życie, żeby nikt nie zauważył. Pod spodem nie ma prawdziwego poczucia wolności, funkcjonuje potworna izolacja emocjonalna, szaleją niepokoje, panuje dezorientacja i głębokie nieszczęście. Maska odgradza mężczyznę od prawdziwego życia. Skupiony jest na pozorach, które go zobojętniają: przemocy, alkoholu, seksie, uzależnieniach, pracoholizmie, sporcie, władzy. Gdy ucieka od tych pozorów, to wpada w depresję, przerażenie i rozpacz. Sposób na męskość jest porażką ludzkiej cywilizacji. Mężczyzna błądzący nie jest wyjątkiem, tylko regułą. Mamy do czynienia nie z mężczyznami, tylko z imitacją mężczyzn.
- Jakie ma mężczyzna wzorce? Jakich bohaterów?
Polityków, gangsterów, psychopatycznych morderców, barbarzyńskich wojowników, generałów traktujących całą resztę jak mięso armatnie, agentów, szpiegów, nawiedzonych kapłanów, frontmanów rockowych kapel. Tak bardzo brakuje wzorców. Świat jest chory, bo choruje męska połowa ludzkości. To nieustający kryzys męskości psuje świat. Naprawiają go mądre, kompetentne i troskliwe kobiety. Tylko dlaczego wychowują takich mężczyzn? Ponieważ tylko mężczyźni mogą kształtować prawdziwych mężczyzn. Kobiety tego nie potrafią. Ruchy wyzwolenia kobiet wstrząsnęły stereotypami kobiecości i pozwoliły kobietom odnaleźć siebie. Świat potrzebuje ruchów wyzwolenia mężczyzn żeby obalić stereotypy męskości i żeby mężczyźni mogli odnaleźć siebie. Żeby świat był ludzki potrzebne są dojrzałe kobiety i dojrzali mężczyźni.
- Kiedy zdjąłeś maskę? Czy kiedykolwiek, chociaż na chwilę zdjąłeś swoją maskę? Nawet jak to zrobiłeś to tak, żeby nikt nie widział twojej twarzy? Czy widziałeś swoją twarz? Nie masz twarzy?! Maska przyrosła ci do twarzy. Masz tylko maskę i nic więcej. Zerwij ją wreszcie mężczyzno!


M jak mężczyzna
Mężczyzna rano wstaje. O której?! To jest aktywny mężczyzna. Nie śpi długo. Idzie spać przed północą, to wstaje stosunkowo wcześnie. Zimą później. Ale wiosną i latem wcześniej. Zaraz po szóstej. Czasem przed szóstą. Kocha naturę, więc wstawałby o świcie gdyby nie pieprzona cywilizacja. Nie wyleguje się. Szybko wstaje. Budzi się i wstaje. Kiedyś nie wstawał, tylko wyskakiwał, z łóżka. Teraz robi to stateczniej. Najpierw, na leżąco, robi młynki stopami. Dziesięć razy w prawo i tyle samo w lewo. Staje na stopach, bo musi sprawdzić, czy go uniosą. Nie chce się przewrócić zaraz po wstaniu przy łóżku. Rusza głową góra-dół. Potem na boki. Sprawdza kark. Mógł mu zesztywnieć. Pomacha ramionami. Schyli się. Zrobi tułowiem skręt w lewo, zrobi w prawo. Kręgosłup sprawdza. Idzie do łazienki. Tam załatwia wszystkie podstawowe potrzeby. Ubiera się. Potem je śniadanie. Tak gotowy rusza w świat. Świat jest dla mężczyzny okrutny, bezlitosny i zły. Funkcjonuje pogląd, że świat urządzili mężczyźni według patriarchalnego modelu. Jakiż on nieprawdziwy, ten pogląd. To mężczyzna ma przechlapane. Mężczyzna pamięta, jak w przedszkolu musiał dzielić się cukierkiem marki „kukułka” z Zosią. Gdy mężczyzna wkładał „kukułkę” do ust, to Zosia patrzyła na niego tak jakby jej, tego cukierka, wyrwał z gardła. Mężczyzna przegryzał cukierka i dawał Zosi połowę, wtedy buzia Zosi śmiała się a oczy iskrzyły. W szkole podstawowej nosił ze szkoły do domu, bo go poprosiła, tornister swój i Jadzi. W szkole średniej pomagał pisać wypracowania koleżankom, a na studiach było wspólne uczenie się do egzaminów. Gdy się ożenił, to wszystko co miał, miał już tylko w połowie. Męski świat psia krew!
Męskość ma niestabilny status: trudno ją osiągnąć, łatwo utracić, a najczęstszym sposobem obrony jest agresja. To ogólny wniosek psychologów z University of South Florida – Jennifer K. Bosson i Josepha Vandello. Bilans męskości jest porażający. Mężczyźni żyją krócej niż kobiety – średnio o około 7 lat. Częściej chorują. Są gorzej wykształceni. Rzadziej zarządzają domowymi finansami. Częściej są ofiarami przestępstw i zabójstw. 90% Morderców to mężczyźni. 80% Samobójców to mężczyźni. 80% Nietrzeźwych kierowców to mężczyźni. Więcej uzależnionych od środków psychoaktywnych to mężczyźni. Męskość jest pułapką. Mężczyzna powinien być męski. Dzielny, odważny i waleczny. Jak mężczyzna demonstruje swoją męskość? Najczęściej demonstruje przemoc. Także doznaje przemocy. To pierwsza pułapka męskości. Pułapek jest więcej. Druga to sukces. Mężczyzna powinien odnieść sukces, bo miernikiem jego wartości jest zajmowana pozycja, prestiż i kariera. Żeby odnosić sukcesy walce nie ma końca. Trzecią pułapką jest seks. Konkretnie twardy kutas. Seks jest przejawem męskiej dominacji nad kobietą oraz służy do przechwałek przed innymi mężczyznami. Ale rzeczony kutas swoimi ścieżkami chadza i nie zawsze słucha się mężczyzny. Rozmiar nie ma znaczenia. Przecież wszyscy wiemy, że penisy są większe i mniejsze. Dlaczego prezerwatywy nie mają rozmiaru? Nie ma małych prezerwatyw, bo producenci zanim przystąpili do produkcji wiedzieli, że żaden facet nie podejdzie do sprzedawcy i nie poprosi o mały rozmiar. Czwartą pułapką jest alkohol. Picie jest testem wolności mężczyzny. Albo on zapanuje nad piciem, albo picie go zniewoli. Piąta pułapka to ego. To pułapka wewnętrzna, ale przerośnięte ego mężczyzny wylewa się na zewnątrz i może całkowicie przesłonić samego mężczyznę. Szósta pułapka polega na nie przyznawaniu się do jakichkolwiek słabości, niepowodzeń, uczuć i emocji, kobiecych pierwiastków, także do refleksji nad sobą. Oprócz wybujałego ego i bezrefleksyjności jest więcej zagrożeń wewnętrznych czyhających na mężczyznę, czyli męskie lęki:
1) Lęk przed finansowym niedostatkiem.
2) Lęk przed bezrobociem, w łagodniejszej formie przed niesatysfakcjonującą pracą.
3) Lęk przed niespełnieniem oczekiwań – kolejno: rodziców, żony, innych kobiet oraz dzieci, także przełożonych.
4) Obawa o zdrowie i bezpieczeństwo własne i rodziny.
5) Lęk przed zaangażowaniem i obawa przed niemożnością wywiązania się z podjętych zobowiązań.
6) Lęk przed niedocenianiem i brakiem szacunku, czyli niedowartościowaniem.
7) Lęk przed niesprawdzeniem się w łóżku.
8) Lęk, że ożeniłem się z niewłaściwą kobietą. Mówi o tym Prawo Hauerwasa - zawsze poślubiamy niewłaściwą kobietę, tzn. zawsze poślubiamy właściwą kobietę. Taki paradoks, którego rozwiązaniem jest przeniesienie ciężaru moralnego z samego wyboru na umiejętność kochania i troszczenia się o już wybraną osobę. Tak trudno facetowi zrozumieć, że wybór nie jest istotny a ważniejsze jest to, co dzieje się później. (Tam gdzie pary nie mają wyboru tylko małżeństwa są aranżowane są też trwalsze – właśnie dlatego, że przeszkadzający problem wyboru został na wejściu usunięty.)
A stresy? Powodują presje. Na mężczyzn działają:
1. Presja czasowa, czyli brak marginesu swobody, brak wolnej przestrzeni pomiędzy tym, co zrobiliśmy a tym, co mamy zrobić.
2. Presja finansowa, która polega na tym, że gdy więcej zarabiamy to też więcej wydajemy, bo rosną potrzeby.
3. Presja zawodowa, stałej poprawy wyników.
4. Presja zobowiązań wobec bliskich osób i dalszych znajomych.
5. Presja natychmiastowych osiągnięć.
Czego oczekują od mężczyzn kobiety? Jakie cechy mężczyzny wymieniają najczęściej kobiety?
1) Odpowiedzialność.
2) Stanowczość (rozumiana przeważnie jako konsekwencja).
3) Oparcie.
4) Uczciwość.
5) Zaradność.
6) Inteligencja (w tym także poczucie humoru).
7) Schludność.
8) Pomaganie.
9) Troskliwość.
Świetna lista! Czy mężczyzna ma taką listę w głowie? Może powiesił sobie nad łóżkiem? No nie spotkałem. A czy czasem mężczyźni mają analogiczną kobiecą listę cech, która jest odwrotnością tej męskiej? Nieodpowiedzialna, niekonsekwentna, szukająca oparcia, fałszywa, bezradna… no, no, no, nie brnijmy dalej w tę dygresję.
Mężczyzna pracuje. Ma dodatkowe zajęcia. Zainteresowania, hobby. Nie przestaje się uczyć. Uważa, że oprócz spraw zawodowych i osobistych powinien od czasu do czasu zrobić coś dla szerszej społeczności. Mężczyzna wie, że życie nie jest łatwe i stale stawia wymagania. Wie, że nie jest bogiem i że nie jest najważniejszy na świecie. Życie ma swój początek i koniec. Wszystkiego skontrolować się nie da. Stara się dbać o siebie, o kondycję fizyczną i psychiczną. Stara się być wyrazisty, stabilny i uważny. W razie czego zdolny do konfrontacji, ale bardziej asertywny niż agresywny. Próbuje też wyrażać swoje uczucia. To jest dobry mężczyzna.
Mężczyznę trzeba wychować. Świat nie ma problemu z kobiecością tylko ma problem z męskością. Nikt nie uczy męskości. Mężczyźni przestali a kobiety nie potrafią. Tymczasem dziecko wychowuje cała wieś – kobiety i mężczyźni. Zaangażowanie tylko ojca nie wystarcza. W wychowaniu mężczyzny potrzebna jest pomoc całej męskiej społeczności. Szczególnie ważna jest rola mistrza, mentora. Mężczyzna nie może mieć tylko matki, babki i ciotek. Mężczyzna musi mieć ojca, mistrza i wujów. W świecie bez mężczyzn, nie ma mężczyzn. Tylko imitacje mężczyzny. Błędne koło. Świecie zrób coś z tym. Cywilizacjo, kulturo, zabierzcie się za mężczyzn, bo wasz sposób na męskość jest porażką. Potrzeba ruchów wyzwolenia mężczyzn. Mężczyźni muszą pozbyć się fałszywych męskich stereotypów i odnaleźć siebie. Świat kiepskich mężczyzn to jest gorszy świat.
Mężczyzna idzie spać. Zasypia bez problemów. Śpi dobrze. Chociaż sypiał lepiej. Jeszcze nie tak dawno, jak zasnął to spał do rana. Teraz budzi się w nocy. Nie wie po co? Już nie rośnie. Nie mądrzeje. Chyba robi się bardziej wrażliwy.


Epitafium dla mężczyzny
Epitafium nie było w planie. Nikt go nie planował. Nikt nie przewidywał. Spadło jak grom z jasnego nieba. Przyniosło je życie. To znaczy śmierć.
Czesław poszedł do szpitala. To sensacja. Czesiek unikał szpitali, lekarzy, zwykłe pobranie krwi traktował jak nieuprawnioną ingerencję. Był – nie ma takiego słowa – przeciwieństwem hipochondryka. Nie było z nim rozmowy o zdrowiu i chorobie. Gdy go zabolało to sobie syknął. Położył się, gdy się poczuł słaby. Odłożył na później, gdy mu było za ciężko. Spakował piżamkę, ręczniczek i na własnych nogach poszedł poddać się szpitalnym rygorom, których nie akceptował.
W szpitalu zaczęło się niewinnie. „Czy jest pan na coś uczulony? – Tylko na ludzką głupotę i na nic więcej.” Rozmowy, wywiady, podstawowe badania. Spokój był złudny. Sypnęły się prześwietlenia, USG, rezonanse, tomografie. „Coś poszło nie tak” powtarzał Czesław. Nagle tąpnęło. To złośliwy nowotwór dał o sobie znać w wątrobie Ceśka. I załatwił chłopa w sześć dni. Skoczył mu potas. Mięśnie zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Ciężko mu było wstać z łóżka. Przestał chodzić. Przestały pracować wątroba i nerki. We krwi zaczęła płynąć trucizna. Nie mógł usiąść. Przewracał się na bok i na wznak. Przestał się przewracać. Odcięło mu świadomość. Leżał i się nie ruszał. Serce mu nie biło tylko trzepotało, jakby chciało wyfrunąć z klatki. Oddech był coraz głośniejszy i bardziej chrapliwy. Zaczął w płucach gotować kartofle. Chyba nie dogotował.
Czesław, Czesiek, Cesiek, Czeniek, mój brat przestał oddychać.

Joomla Template - by Joomlage.com