Jak smakuje życie?
Zanim oczy zobaczą, a ręce dotkną, usta i język już szukają - tacy się rodzimy.
Ciamkają, cmokają i przełykają, Mniam, mniam.
Poznają.
Świat musi być spróbowany, a potem schrupany.
Zakochani całują z czułością usta kochanków, pogryzają, oblizują.
Ssą nawzajem swoje języki.
Szepcą w uniesieniu – Jakże słodkie są twoje pocałunki.
Mruczą pod nosem - cóż za apetyczne uszko - równocześnie obrysowując je palcem.
Zlizują pot z rozgrzanej miłością skóry.
Czasami wykrzykują w zachwycie – Mam ochotę cię zjeść ! I pomrukują jak smakosz nad kęsem
ulubionego de volailla.
A młode mamy ? Niczym kanibalki miętoszą, obcałowują mięciutkie różowiutkie ciałka, tak jakby
chciały je połknąć i zatrzymać w swoim wnętrzu, chroniąc przed światem.
To pierwsze i najważniejsze poznanie drogich nam bliskich. A za nim idą słowa ,których używamy.
Smakowite piersiątko, wysmakowany profil, dziewczyna ubraną ze smakiem. Wyrażamy w ten sposób
swój zachwyt. Określamy tak dzieci, kobiety, porcelanę, pejzaże, powieści, filmy, itp.
Próbowanie, delektowanie się życiem na wiele sposobów jest jego afirmacją i tu najważniejszy jest
smak .
Tym bardziej gorzki jest los niejadków.
Ania Marek